Violetta
- Violetta Romeo
po Ciebie! – krzyknęła Olga.
- Już schodzę!
Po dwóch minutach zeszłam na dół. Zobaczyłam Leona na dole rozmawiającego z moim tatą.
- Bardzo dziękuję panie Castillo.
- O czym tam rozmawiacie? – spytałam
- Cześć Violu – objął mnie ramieniem.
- My o niczym…. – powiedział mój tata.
- Tato…
- No co?
- To my będziemy szli.
- Tak, cześć tato – powiedziałam i wyszliśmy.
Szliśmy chwilę i nic nie mówiliśmy. Przerwałam ciszę.
- Dlaczego nie chcesz mi powiedzieć?
- Ale o czym?
- No, o czym rozmawiałeś z tatą?
- To nie jest ważne.
- Dla mnie tak.
- Na razie nie mogę Ci powiedzieć.
- Dlaczego?
- Bo jak Ci powiem, to nie będzie miało sensu.
- Okej…
- Jeszcze w tym tygodniu się dowiesz – pocałował mnie w policzek.
- Już schodzę!
Po dwóch minutach zeszłam na dół. Zobaczyłam Leona na dole rozmawiającego z moim tatą.
- Bardzo dziękuję panie Castillo.
- O czym tam rozmawiacie? – spytałam
- Cześć Violu – objął mnie ramieniem.
- My o niczym…. – powiedział mój tata.
- Tato…
- No co?
- To my będziemy szli.
- Tak, cześć tato – powiedziałam i wyszliśmy.
Szliśmy chwilę i nic nie mówiliśmy. Przerwałam ciszę.
- Dlaczego nie chcesz mi powiedzieć?
- Ale o czym?
- No, o czym rozmawiałeś z tatą?
- To nie jest ważne.
- Dla mnie tak.
- Na razie nie mogę Ci powiedzieć.
- Dlaczego?
- Bo jak Ci powiem, to nie będzie miało sensu.
- Okej…
- Jeszcze w tym tygodniu się dowiesz – pocałował mnie w policzek.
~3 dni
później~
Dzisiaj moje
18 urodziny! Ciekawe czy pamiętają. Weszłam do Studia i od razu ruszyłam w
stronę dziewczyn.
- Hej
- Cześć –powiedziały chórem.
- Wiecie co jest dzisiaj za dzień?
- Ymm… Chyba czwartek?
- No tak, ale taki zwykły czwartek?
- Czwartek jak czwartek, dzień tygodnia – powiedziała Lu
- Mhm… - odeszłam smutna.
Czy one naprawdę nie pamiętają?
Poszłam do szafki po nuty do mojej nowej piosenki i poczułam jak ktoś obejmuje mnie od tyłu. Znałam to ciepło i perfumy. Odwróciłam się i uśmiechnęłam.
- Cześć skarbie.
- Jak tam u mojej księżniczki?
- Dobrze. A wiesz co dzisiaj za dzień?
- 21 marca?
- A coś więcej?
- Czwartek?
- Dobra… nie ważne.
- Czemu jesteś taka smutna? Ej, kochanie…
- Nie, w porządku.
- Chodźmy na lekcje.
- Hej
- Cześć –powiedziały chórem.
- Wiecie co jest dzisiaj za dzień?
- Ymm… Chyba czwartek?
- No tak, ale taki zwykły czwartek?
- Czwartek jak czwartek, dzień tygodnia – powiedziała Lu
- Mhm… - odeszłam smutna.
Czy one naprawdę nie pamiętają?
Poszłam do szafki po nuty do mojej nowej piosenki i poczułam jak ktoś obejmuje mnie od tyłu. Znałam to ciepło i perfumy. Odwróciłam się i uśmiechnęłam.
- Cześć skarbie.
- Jak tam u mojej księżniczki?
- Dobrze. A wiesz co dzisiaj za dzień?
- 21 marca?
- A coś więcej?
- Czwartek?
- Dobra… nie ważne.
- Czemu jesteś taka smutna? Ej, kochanie…
- Nie, w porządku.
- Chodźmy na lekcje.
~3 godziny
później~
León
- Dasz się
zaprosić na spacer?
- Oczywiście.
Viola jeszcze nie wie, że mamy dla niej przygotowaną imprezę niespodziankę. Dostałem SMS’a od Camili, że wszystko gotowe.
- Pójdziemy do Resto?
- Możemy…
- Oczywiście.
Viola jeszcze nie wie, że mamy dla niej przygotowaną imprezę niespodziankę. Dostałem SMS’a od Camili, że wszystko gotowe.
- Pójdziemy do Resto?
- Możemy…
~5 minut
późnie, Resto Band~
- León czemu
tu jest tak ciemno?
- NIESPODZIANKA! – krzyknęli wszyscy i zapaliło się światło.
- Czyli jednak pamiętaliście?
- Jak moglibyśmy o Tobie zapomnieć? – powiedziała Fran
- Dziękuję – Violetta przytulała każdego, a oni dawali jej prezenty.
- NIESPODZIANKA! – krzyknęli wszyscy i zapaliło się światło.
- Czyli jednak pamiętaliście?
- Jak moglibyśmy o Tobie zapomnieć? – powiedziała Fran
- Dziękuję – Violetta przytulała każdego, a oni dawali jej prezenty.
Ludmiła
- Nie
zapomnij uściskać Leona. To, on to wszystko zaplanował i prosił o zgodę Twojego
ojca.
- Już do niego idę.
Ale Viola ma szczęście. Też bym chciała mieć takiego chłopaka. W sumie to od niedawna zaczyna mi się podobać Federico. Dzisiaj jest szansa, żeby z nim pogadać.
- Już do niego idę.
Ale Viola ma szczęście. Też bym chciała mieć takiego chłopaka. W sumie to od niedawna zaczyna mi się podobać Federico. Dzisiaj jest szansa, żeby z nim pogadać.
Violetta
Podeszłam do
Leona i rzuciłam mu się na szyję.
- Dziękuje, dziękuję, dziękuję, dziękuję! Bardzo Cię kocham.
- Ja Ciebie też – przybliżył się do mnie, tak, że stykaliśmy się teraz nosami. Po chwil złączyliśmy nasze usta w pocałunku.
Zaczęliśmy się całować bardzo
namiętnie.- Dziękuje, dziękuję, dziękuję, dziękuję! Bardzo Cię kocham.
- Ja Ciebie też – przybliżył się do mnie, tak, że stykaliśmy się teraz nosami. Po chwil złączyliśmy nasze usta w pocałunku.
- Ej, my też tu jesteśmy! – powiedziała większość osób.
- No co? Nie można się nacieszyć własnym chłopakiem?
- Dobra, dobra, wiecie, że lubimy się droczyć – powiedział Marco.
Przewróciłam oczami.
- To, o tym rozmawiałeś z tatą?
- Tak. Widziałem, że byłaś smutna. Przepraszam, ale chciałem Ci zrobić niespodziankę.
- I wyszła Ci znakomicie - uśmiechnęłam się szeroko.
- Zatańczysz?
- Z przyjemnością.
Położyłam swoją głowę na jego ramieniu i zaczęliśmy się kołysać w rytm muzyki. Jego silne ramiona otulające mnie, tego mi było potrzeba.
Impreza
trwała do 23 w nocy. León mnie odprowadził.
~Przed domem Violetty~
- Zostaniesz ze mną?
- Ale Twój tata…
- Pozwoli. No, proszę zgódź się. Chyba mnie nie zostawisz w moje urodziny?
- A dostanę nagrodę?
Pocałowałam go – Chodź.
Siedzieliśmy długo w moim pokoju wtuleni w siebie. Potem zasnęłam.
-----------------------
Myślę, że rozdział wyszedł okey :)
Dziękuję, za 2 komki. Blog nie będzie zawieszony <3
Wolicie co dwa, trzy dni długi rozdział czy codziennie krótki?
Miłych ferii! ^^
2 komentarze = next rozdział :**
~Mechi
Next please
OdpowiedzUsuńCo dwa dni długi :3 Super!
OdpowiedzUsuńEkstra
OdpowiedzUsuńSuper <33
OdpowiedzUsuń