piątek, 23 stycznia 2015

Rozdział 4 - Jak... Scarlett



                Przechadzałam się z Jess po nowej, luksusowej części centrum handlowego, gdzie były butiki Burberry, Tiffany’ego, Gucciego i Coacha. W powietrzu unosił się zapach najnowszych perfum Michaela Korsa.
               
Weszłyśmy z szatynką do sklepu z biżuterią. Wszędzie było pełno szkła i białych świateł, w których brylanty bez skazy błyszczały jeszcze mocniej. Jessenia obejrzała wszystkie gabloty i popatrzyła się na mnie spod uniesionych brwi.
- Może bransoletka?
- I kolczyki do kompletu? – odpowiedziałam pytaniem na pytanie.
- Idealnie – uśmiechnęła się.
                Podeszłyśmy do gabloty i przyglądałyśmy się srebrnej bransoletce z okrągłym zapięciem.
- Ale śliczna – westchnęła.
- Podoba Ci się? – zapytała sprzedawczyni.
- Oh… -
- Bierzemy – przerwałam jej – I te kolczyki – dodałam wskazując palcem na średniej wielkości koła z diamencikami.
                Jess wyszła z przymierzalni w prześwitującej zielonej sukience Calvina Kleina z dekoltem w karo. Okręciła się, a dół sukienki uniosła w górę.
- Co sądzisz? – zapytała.
- Cudowna – mruknęłam odpisując na sms’a – Jaki to rozmiar?
- 32 – odparła przeglądając się w lustrze.
- Zawsze byłaś taka chuda?
- Tak – słyszałam niepewność w jej głosie. Ta dziewczyna coś ukrywa tylko nie chce mi o tym powiedzieć – Chcesz przymierzyć? – zmieniła temat.
- Trochę prześwitująca…
- A od kiedy zaprzątasz sobie głowę takimi drobiazgami?
- Od zawsze – szepnęłam ledwie słyszalnie – Chcę wyglądać elegancko. Jak… Scarlett.
- Czemu? Ona ma wielki tyłek – skwitowała.
Wydęłam wargi. Mówiąc „elegancko” miałam na myśli „subtelnie”. Jak dziewczyny w reklamach biżuterii, które wyglądają słodko, ale zadziornie.
- Szykujesz się na podryw? – szatynka uśmiechnęła się przebiegle.
- Daruj sobie – burknęłam.
                - Gdzie idziemy teraz? – spytała z uśmiechem.
- Może Starbucks?
- Okey – odparła i ruszyła za mną.
Przepychałyśmy się przez tłumy ludzi w celu znalezienia wolnego stolika. Gdy zauważyłam, że jedno z miejsc się zwolniło od razu tam podbiegłam. Usiadłam wygodnie na krześle i założyłam nogę na nogę.
- Co bierzesz?
- Spróbuję… Orange Mocha – skwitowałam.
- To ja też. Pójdę zamówić – oznajmiła i odeszła od stolika.
                - Hej! – usłyszałam dobrze mi znany głos. Odwróciłam więc głowę w celu odnalezienia jego właściciela.
- Cześć Francesca – sztucznie się uśmiechnęłam. Nie miałam na razie ochoty spotykać się z osobami ze Studia. Chociaż Fran to moja przyjaciółka, nie chciałam jej widzieć.
- Mogę się dosiąść? – spytała wskazując ręką na stolik.
- Jasne – odpowiedziałam grzecznie.
- Jestem Jess, koleżanka Violi – szatynka przedstawiła się i podała rękę włoszce.
- Dlaczego nie było Cię w Studio? – zapytała – Zaczęliśmy robić ciekawy projekt. A do tego dostałam ocenę celującą ze śpiewu.
-Gratuluję – powiedziałam beznamiętnie.
- Widzę, że coś nie masz humoru – odparła stukając palcami o blat – Nie będę wnikać. Jeśli będziesz czegoś potrzebowała to zadzwoń – dodała i odeszła.


 
                - No dobra – wyszeptałam.
Siedziałam przed komputerem, obłożona książkami i notatkami. Powoli czytałam jeszcze raz pierwsze zadanie, które pozwoliłoby mi ukończyć semestr w Studio.
Wyjaśnij koncepcję utworu omawianego na dzisiejszej lekcji oraz napisz, czym jest dla Ciebie kompozycja.
Wszystko było takie obce i niezrozumiałe. Oddaliłam się od mojej pasji. Nie pamiętam nawet, co przerabialiśmy na zajęciach. Od dziś oceny muszą stać się dla mnie ważniejsze niż kiedykolwiek. Fantazjowanie o Uniwersytecie w Pensylwanii było czymś nie możliwym, więc zajmę się na razie muzyką. A może jednak?
Zalogowałam się na stronę dziennika elektronicznego i sprawdziłam, czy mam dość punktów i ocen, aby skończyć szkołę wcześniej i wyjechać z Buenos Aires.
Niestety. Nieszczęsne jedenaście punktów uniemożliwia mi to. Muszę się postarać.

---
Dzień dobry wieczór :'D (Ola ty śmieszku..)
Dobra, dobra 2 tygodnie to wcale nie tak długo. Wiem, że czekacie i czekacie, a mi nic nie wychodzi :/ Wolę pisać dłużej i dać Wam 'to coś' niż 'nic'.
Wybaczcie </3

5 komentarzy = next

~ Aleks :>
               

czwartek, 22 stycznia 2015

LBA 5

Jejku, ostatni post takiej tematyki był w maju zeszłego roku :'D
Przez ten czas doszło mi troszkę nominacji, ale uwzględnię teraz te od grudnia.

1 nominacja od Juliet G. z bloga: http://riscatta-il-mio-cuore.blogspot.com

Pytania i odpowiedzi:
1. Opowiedz swoją najzabawniejszą historię z dzieciństwa.Nie przypominam sobie o jakiejś bardzo śmiesznej sytuacji ;p
2. Jaki był ostatni powód Twojego uśmiechu?Dostałam 5 z matmy na semestr! :')
3. Twoja ulubiona piosenka?Oh... Mam dużo ulubionych piosenek. Ale tymczasowo jedną z najlepszych jest Up In The Air
4. Jak brzmi twoje życiowe motto?"Zamieniaj ból w siłę"
5. Jakiego języka najbardziej chciałabyś się nauczyć?Hiszpańskiego zdecydowanie <3
6. Czego najbardziej nie lubisz w rutynie dnia codziennego?Nie lubię wstawania o 7/8 rano :x
7. Czego najbardziej się boisz?Wszystkich robaków, pająków i innych podobnych, fujka!
8. Opisz siebie w 3 słowach.
Lojalna, ambitna, muzykalna.
9. Czego najbardziej w sobie nie lubisz?Nie lubię w sobie tego, że nie umiem się czasem komuś postawić.
10. Podaj linki do swoich ulubionych blogów.http://leonetta-foreeverr.blogspot.com/
http://true-love-leonetta.blogspot.com/
http://leonetta-love-forever.blogspot.com/
http://leonettamiamor.blogspot.com/
http://story-violetta.blogspot.com/
11. Co sądzisz o moim blogu?Podoba mi się Twoja historia, masz talent. Często zaglądam na bloga ;)

2 nominacja od Alice Verdas z bloga: http://francesca-y-diego-forever.blogspot.com

Pytania i odpowiedzi:
1. Co skłoniło Cię do pisania bloga?Czytałam inne blogi, dużo książek i naszła mnie chęć pisania opowiadań :D

2. Czytasz mojego bloga? Jeżeli tak, co Ci się najbardziej w nim podoba?Czasem czytam, ale to ze względu na brak czasu. Nie jestem jakąś wielką fanką Diecesci chociaż wolę ich od Marcesci. Twoje rozdziały są okey.

3. Jakiego bohatera z serialu chciałabyś poznać? Możesz wybrać tylko jedną osobę.
Jasne, że Jorge <3 <3 <3

4. Wybierz tylko jedną piosenkę z serialu i opisz za co ją lubisz. Underneath It All - Martina śpiewa, że chciałaby zacząć od nowa, prawdziwą siebie ukrywa pod maską, wie, że jeżeli się zmieni i tak chłopak będzie ją kochał. Lubię tą piosenkę za słowa, za piękną muzykę. Bardzo mi się podoba c:

5. Kto z serialu według Ciebie najładniej śpiewa i dlaczego?Jorge, Diego, Lodo oraz Tini. Według mnie mają silne głosy, śpiewają czysto. Można to zauważyć w Euforii, Algo Se Enciende.

6. Miałaś kiedyś do czynienia z językiem hiszpańskim?Tak. Byłam na wakacjach w Hiszpanii, a tam nikt prawie nie zna angielskiego :))

7. Jedziesz na Violetta Live do Łodzi/Krakowa/Warszawy?Tak <3 Mieszkam w Łodzi :D To się nazywa fart!

8. Kto z serialu jest najbardziej podobny do Ciebie z wyglądu?Myślę, że Naty. Może nie mam takich włosów jak ona, ale ubieram się podobnie.

9. Kto jest twoim idolem poza serialem?Jorge <3 XD

10. Twoja ulubiona scena z Violetty.3 sezon, pokój Violetty.
L: Myślałem, że tylko ty się uspokajasz kiedy jestem obok lub gdy Cię przytulam. Jednak się myliłem...
V: Ale ja Cię nie przytulam, więc nie wiem o co Ci chodzi? :D
L: To na co czekasz?
I wtedy się przytulają i oooo :3 xdd No i jeszcze lubię beso Leonetty <3

11. Który sezon Violetty jest twoim najulubieńszym?
Drugi zdecydowanie.

Ja nominuję blogi, które wpisałam w jednej z odpowiedzi wyżej ;)
Pytania:
1. Jaka jest Twoja ulubiona książka?
2. Skąd wzięła się u Ciebie pasja do pisania opowiadań?
3. Jakiej muzyki słuchasz?
4. Twój ulubiony serial.
5. Jakiego języka chciałabyś uczyć się w szkole?
6. Za co lubisz aktorów z Violetty?
7. Jedziesz na VL?
8. Disney Channel vs Nickelodeon.

~~
Oczekujcie rozdziału już niedługo.

~Aleks :*

wtorek, 6 stycznia 2015

Rozdział 3 - Narzeczona


                Wypakowałam z torby nową sukienkę od Dolce & Gabbana. Mała czarna bardzo mi się spodobała i musiałam ją kupić. Przyłożyłam ciuch do swojego ciała i podeszłam do lustra. Prezentowała się idealnie, więc postanowiłam włożyć ją na dzisiejszy wieczór. Tata po raz kolejny zaprosił państwo Verdas na kolację biznesową. Jestem na dziewięćdziesiąt dziewięć procent pewna, że przyjdą z Leonem. Dodatkowo dzisiejszego popołudnia czeka mnie jeszcze jakaś niespodzianka. Nie wiem, czego mam się spodziewać.
                Zawołano mnie, abym zeszła na dół. Ostatni raz poprawiłam swoje włosy i przejechałam po ustach czerwoną szminką. Sunąc ręką po poręczy stawiałam odważne kroki i schodziłam po schodach. W salonie zastałam kobietę i jakąś dziewczynę. Jak mniemam jej córkę – były do siebie bardzo podobne. Brunetka wyglądająca na minimum czterdzieści lat wyciągnęła w moją stronę rękę i przedstawiła się.
- Nazywam się Miguela Lebrón – odwzajemniłam gest z niepewnym uśmiechem – A to jest moja córka Jessenia -
- Ale wolę jak mówią na mnie Jess – wtrąciła i spojrzała się na mnie. Przytaknęłam skinieniem głowy.
- Bardzo mi miło panie poznać, ale o co tu chodzi? – wywaliłam zanim zdążyłam ugryźć się w język.
- Violu, Miguela jest moją narzeczoną od pół roku. Stwierdziliśmy, że na początku lepiej Ci nie mówić o zaręczynach – analizowałam każde słowo z dokładnością. Nie mogłam uwierzyć. Nic nie powiedziałam tylko wróciłam do swojego pokoju. Zamknęłam drzwi na klucz i zsunęłam się po ścianie.
                - Violetta otwórz. To ja, Jess – usłyszałam cichy głos. Postanowiłam zaufać szatynce i wpuściłam ją do pokoju – Jak się czujesz?
- A jak mogę się czuć? Nigdy nie myślałam, że mój ojciec zrobi mi takie świństwo.
- Rozumiem… Podobne słowa powiedziałam do swojej przyjaciółki miesiąc temu. Dowiedziałam się, że jest zaręczona, a partner pochodzi z innego miasta. Musiałam wszystko rzucić i przyjechać tu z nią – odparła zrozpaczona.
- Przepraszam – wyszeptałam - Za mojego ojca. Przez niego jesteś szczęśliwa.               
- Nie przepraszaj. Jakoś to będzie…
                - Twój kochaś? – zapytała słysząc pukanie do drzwi.
- Daruj sobie – burknęłam.
- Wyluzuj – skwitowała i sięgnęła do kieszeni swoich jeansów, z której wyciągnęła Smartphone’a. Spojrzała na wyświetlacz i po chwili ponownie zablokowała – Zrywamy się?
- Jak? – uniosłam jedną brew.
- Normalnie – odparła i pociągnęła mnie za rękę.
Za drzwiami zastałyśmy Leona. Wyminęłyśmy go i zeszyłyśmy po schodach. Wystarczyło przejść szybko przez kuchnie i już byłyśmy na dworze.
- Gdzie tu jest najbliżej jakiś sklep?

- Ulicę dalej – powiedziałam, a ona uśmiechnęła się do mnie.
                - Może już wystarczy? – spytałam.
- Piję do dna - wzięła łyka z butelki.
- Nie myślałam, że taka jesteś – powędrowałam wzrokiem na Jess.
- To źle? Wszystko jest dla ludzi – parsknęłam w odpowiedzi.
- Będziemy tak się wlec po mieście jak jakieś ćpunki?
- Daj spokój… Wolisz wrócić do ojca?
- Nie – szepnęłam.




 ***
Hej kochani :)
Krótki rozdział, ale jestem z niego w miarę zadowolona. Postaram się dodać kolejny do 14 stycznia, ale nie jestem pewna na 100%
Ustawiłam tymczasowo stary szablon. Przez 2 tygodnie zamawiam na różnych szablonarniach, ale nikt nie wykonuje z Leonettą :/ Znacie może kogoś, kto zrobiłby mi szablon? :> Piszcie!
       5 kom = next
~ Aleks :*
Szablon by Katrina