Violetta
Obudziłam
się wtulona w klatę Leosia. Uśmiechnęłam się. Zobaczyłam, że nie śpi tylko
patrzy się w stronę okna.
- Cześć skarbie
- Hej słońce. Jak Ci się spało?
- Wspaniale. Dziękuję, że zostałeś.
- Przecież wiesz, że – przerwałam mu
- Tak, tak wiem. Dla Ciebie wszystko – zaśmiałam się
Złączyłam nasze usta w pięknym pocałunku.
Przebraliśmy się, zjedliśmy śniadanie i poszliśmy do Studia. Od razu kiedy weszliśmy podeszła do nas Maribel.
- Cześć skarbie
- Hej słońce. Jak Ci się spało?
- Wspaniale. Dziękuję, że zostałeś.
- Przecież wiesz, że – przerwałam mu
- Tak, tak wiem. Dla Ciebie wszystko – zaśmiałam się
Złączyłam nasze usta w pięknym pocałunku.
Przebraliśmy się, zjedliśmy śniadanie i poszliśmy do Studia. Od razu kiedy weszliśmy podeszła do nas Maribel.
Maribel
- Violetta
ja nie mogę myśleć cały czas o tym, że zdradziłaś Leona.
- O co Ci znowu chodzi!?- wybuchła
- Mam nawet zdjęcia – podałam je Leonowi. Pokazał je Violettcie, a ona je podarła… z uśmiechem!? – No i nie jesteś zły?
- A kiedy zrobiłaś te zdjęcia? – rzucił León
- Wczoraj po 20 – wymyśliłam na szybko.
- Brawo – ta !@#$%^&* zaczęła klaskać – Byłam z Leonem cały i dzień i całą noc. Zazdrościsz?
Poszła do Ludmiły i zaczęła rozmawiać.
- Jakbym był na Twoim miejscu to bym jej zazdrościł – powiedział
- Kiedyś też zostawałeś u mnie na noc i o tym wiesz.
- Ale nie kochałem Ciebie tak mocno jak ją.
I odszedł. Muszę ich zniszczyć! Muszę, ale jak? Diego w więzieniu… Może jego kolega podobno uczy się w Studio. Tomas? Chyba tak. Zaraz go poszukam.
- O co Ci znowu chodzi!?- wybuchła
- Mam nawet zdjęcia – podałam je Leonowi. Pokazał je Violettcie, a ona je podarła… z uśmiechem!? – No i nie jesteś zły?
- A kiedy zrobiłaś te zdjęcia? – rzucił León
- Wczoraj po 20 – wymyśliłam na szybko.
- Brawo – ta !@#$%^&* zaczęła klaskać – Byłam z Leonem cały i dzień i całą noc. Zazdrościsz?
Poszła do Ludmiły i zaczęła rozmawiać.
- Jakbym był na Twoim miejscu to bym jej zazdrościł – powiedział
- Kiedyś też zostawałeś u mnie na noc i o tym wiesz.
- Ale nie kochałem Ciebie tak mocno jak ją.
I odszedł. Muszę ich zniszczyć! Muszę, ale jak? Diego w więzieniu… Może jego kolega podobno uczy się w Studio. Tomas? Chyba tak. Zaraz go poszukam.
León
Poszliśmy na
zajęcia z Pablo. Ogłosił nam, że… Tomas znowu będzie się z nami uczył, bo
wrócił już z Hiszpanii. A co jeśli będzie taki jak Diego? Nie mam już sił tego
przeżywać.
- Kochani, okazuje się, że jutro mamy występ z YouMix’u. Dowiedziałem się o tym przed chwilą. Może Tomas zaśpiewałby z Violettą Yo Soy Asi, bo nie ma Diego. Leon Entre Dos Mundos, a reszta Tienes El Talentos? – spytał Pablo
- Tak to bardzo dobry pomysł! – krzyknęła Maribel
- Ja też tak uważam – powiedział Tomas
- A ja nie jestem do końca pewna…
- Violetta przecież z Tomasem zawsze Ci się dobrze współpracowało – mówił Pablo
- Kiedyś…
- Będzie fajnie.
- Ni – przerwał jej dzwonek.
- To do jutra na przedstawieniu.
Wyszliśmy na przerwę. Violetta opierała głowę o swoją szafkę. Podszedłem do niej od tyłu i przytuliłem.
- Wszystko będzie dobrze.
- Mam taką nadzieję…
- Na pewno – okłamywałem sam siebie
- Nie León. A jak on mnie będzie chciał pocałować!? A jak mnie porwie, albo gdzieś zamknie!? Nie. Nie mogę się na to zgodzić.
- Nic Ci nie zrobi. Będę cały czas przy Tobie.
Przytuliła mnie. Akurat obok przechodził obok Tomas, a chciałem mu udowodnić, żeby dał sobie spokój z Violettą, bo i tak z nim nie będzie. Podniosłem jej podbródek i nasze usta spotkały się. Czułem jak kładzie mi dłoń na policzku. Tomas widział nasz namiętny pocałunek i od razu sobie poszedł.
- Kochani, okazuje się, że jutro mamy występ z YouMix’u. Dowiedziałem się o tym przed chwilą. Może Tomas zaśpiewałby z Violettą Yo Soy Asi, bo nie ma Diego. Leon Entre Dos Mundos, a reszta Tienes El Talentos? – spytał Pablo
- Tak to bardzo dobry pomysł! – krzyknęła Maribel
- Ja też tak uważam – powiedział Tomas
- A ja nie jestem do końca pewna…
- Violetta przecież z Tomasem zawsze Ci się dobrze współpracowało – mówił Pablo
- Kiedyś…
- Będzie fajnie.
- Ni – przerwał jej dzwonek.
- To do jutra na przedstawieniu.
Wyszliśmy na przerwę. Violetta opierała głowę o swoją szafkę. Podszedłem do niej od tyłu i przytuliłem.
- Wszystko będzie dobrze.
- Mam taką nadzieję…
- Na pewno – okłamywałem sam siebie
- Nie León. A jak on mnie będzie chciał pocałować!? A jak mnie porwie, albo gdzieś zamknie!? Nie. Nie mogę się na to zgodzić.
- Nic Ci nie zrobi. Będę cały czas przy Tobie.
Przytuliła mnie. Akurat obok przechodził obok Tomas, a chciałem mu udowodnić, żeby dał sobie spokój z Violettą, bo i tak z nim nie będzie. Podniosłem jej podbródek i nasze usta spotkały się. Czułem jak kładzie mi dłoń na policzku. Tomas widział nasz namiętny pocałunek i od razu sobie poszedł.
Następny
dzień. Występ YouMix.
Violetta
Cały czas stałam z Leonem. Patrzyłam jak inni śpiewają
Tienes El Talento. - Uśmiechnij się – powiedział
Zrobiłam sztuczny uśmiech.
- To nie jest uśmiech szczęścia – zaczął mnie łaskotać. Śmiałam się tak głośno, że wszyscy nagrywający program na nas krzyczeli, a raczej na mnie, żebym się uciszyła. Ale ja nie chciałam przestać. On wie jak mi poprawić humor. Dałam mu czułego buziaka w nos.
- Wolałbym w usta – przewróciłam oczami i dałam mu całusa.
- Violetta, Tomas. Wchodzicie! – krzyknął Antonio
Kiedy śpiewaliśmy wyobraziłam sobie, że śpiewam z Leonem. Nagle zahaczyłam nogą o jeden z kabli, których było pełno. Tomas mnie złapał i pocałował. Próbowałam mu się jakoś wyrwać, ale nie mogłam. Wiedziałam, że coś się wydarzy. Uderzyłam go w twarz. Odwróciłam się i już chciałam biec za kulisy, ale złapał mnie za nadgarstki i przybliżył do ściany. Widziałam jak León chciał wybiec mi pomóc, ale ochrona go zatrzymała, bo Marotti powiedział, że widzowie pomyślą, że to część przedstawienia.
- Jak śmiałaś mnie uderzyć!? – krzyknął Tomas
Uderzył mnie pięścią w brzuch. Zwijałam się z bólu. Siedziałam skulona pod ścianą. Zrobiło mi się ciemno przed oczami.
Ocknęłam się. Chyba jestem w szpitalu. Nie mogę otworzyć oczu, ani się poruszyć. Usłyszałam głos Leona. Ktoś złapał mnie za rękę.
- Violu… Miałaś rację. Wmawiałem sobie, że będzie dobrze… i widzisz jak wyszło.
Chciałabym go teraz przytulić, pocałować. Czuć jego ciepło, ale nie mogę. Chce chociaż ścisnąć jego rękę. Dlaczego? Poczułam, że uroniłam łzę.
- Violetta kochanie – León pewnie zauważył łzę.
Po kilku próbach udało mi się ścisnąć mocniej jego rękę.
Pocałował mnie, a ja…
--------
Przepraszam, że krótkie, ale nie mam czasu. Jutro kolejny :)
Landrynka :**
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz