środa, 15 stycznia 2014

#8 ~Ja chcę być z Tobą~



Violetta
Ten pocałunek był wspaniały, ale wiedziałam, że muszę go zakończyć.
- Przepraszam. Po prostu… - łzy zaczęły mi się zbierać do oczu. Wybiegłam z domu. Nie pogodziłaś się z nim, a już go całujesz!? Violka… - myślałam.
W sumie to było już późno. Gdzieś chwilę przed 21. Było już ciemno. Trochę zaczęłam się bać, że ktoś mi coś zrobi, albo porwie. Poszłam w miejsce moje i Leona. W miejsce gdzie płatki kwiatów spadają z drzew. Nagle usłyszałam czyjeś kroki. Odwróciłam się i zobaczyłam Diego. Podszedł do mnie, a ja zrobiłam krok w tył.
- Cześć piękna.
- Nie mów tak do mnie – przełknęłam ślinę.
- Wiesz… Jeszcze nie skończyłem z Tobą zabawy.
Cofałam się do tyłu, a on się przybliżał. W końcu się potknęłam i upadłam.
Wstałam szybko i już chciałam uciekać, ale on przyciągnął mnie do drzewa.
- No i co teraz? – zapytał.
Trzęsłam się cała z myślą, że znowu mnie skrzywdzi. Zaczęłam płakać.
León
Szukałem wszędzie Violetty. Nigdzie jej nie było. Miałem w głowie najgorsze scenariusze. Chciałem sprawdzić jeszcze jedno miejsce. Gdy tam doszedłem zauważyłem moją ukochaną, którą przyciskał do drzewa… Diego!?
- Co płaczesz!? I tak już go nie odzyskasz – powiedział do niej.
- Po tym co mi zrobiłeś na pewno! – krzyknęła
- Skoro i tak nie masz u niego szans to może to powtórzymy?
- Nie! Odwal się w końcu ode mnie. Pójdź sobie do Maribelki i ją wykorzystaj! Swój pierwszy raz chciałam spędzić z Leonem, a ty wszystko zepsułeś! Musiałeś mnie zgwałcić. Najgorsza rzecz jaka spotkała mnie w życiu!
- Zamknij się! – uderzył ją w twarz.
W sumie to ucieszyłem się z tego co powiedziała Viola. Ale musiałem działać. Coś trzeba zrobić z tym gościem.
- Odsuń się od niej!
- O Twój kochaś przyszedł.
- Odsuń się od niej powiedziałem!
- Bo co mi zrobisz!?
- Zaraz nie będzie tak miło.
- Już się boję…
Przywaliłem mu z całej siły w te jego „piękną twarzyczkę”. Wziąłem od razu Violettę za rękę i pobiegliśmy do parku. Przytuliłem ją do siebie najmocniej jak potrafiłem.
- Nic Ci się nie stało…?
- Nie. Chyba… - położyła rękę na swoim poliku, w który uderzył ją Diego.
- Dlaczego uciekłaś?
- Nie wiem León. Prze ze mnie masz same kłopoty. Nie powinniśmy być razem. Ja… wszystko psuję.
- Nie mów tak. Ja chcę być z Tobą i to bardzo – pocałowałem ją bardzo namiętnie – Chodźmy do domu.
Pokiwała głową.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Szablon by Katrina