Wypakowałam z torby nową sukienkę od Dolce & Gabbana. Mała czarna bardzo mi się spodobała i musiałam ją kupić. Przyłożyłam ciuch do swojego ciała i podeszłam do lustra. Prezentowała się idealnie, więc postanowiłam włożyć ją na dzisiejszy wieczór. Tata po raz kolejny zaprosił państwo Verdas na kolację biznesową. Jestem na dziewięćdziesiąt dziewięć procent pewna, że przyjdą z Leonem. Dodatkowo dzisiejszego popołudnia czeka mnie jeszcze jakaś niespodzianka. Nie wiem, czego mam się spodziewać.
Zawołano mnie, abym zeszła na dół. Ostatni raz poprawiłam swoje włosy i przejechałam po ustach czerwoną szminką. Sunąc ręką po poręczy stawiałam odważne kroki i schodziłam po schodach. W salonie zastałam kobietę i jakąś dziewczynę. Jak mniemam jej córkę – były do siebie bardzo podobne. Brunetka wyglądająca na minimum czterdzieści lat wyciągnęła w moją stronę rękę i przedstawiła się.
- Nazywam się Miguela Lebrón – odwzajemniłam gest z niepewnym uśmiechem – A to jest moja córka Jessenia -
- Ale wolę jak mówią na mnie Jess – wtrąciła i spojrzała się na mnie. Przytaknęłam skinieniem głowy.
- Bardzo mi miło panie poznać, ale o co tu chodzi? – wywaliłam zanim zdążyłam ugryźć się w język.
- Violu, Miguela jest moją narzeczoną od pół roku. Stwierdziliśmy, że na początku lepiej Ci nie mówić o zaręczynach – analizowałam każde słowo z dokładnością. Nie mogłam uwierzyć. Nic nie powiedziałam tylko wróciłam do swojego pokoju. Zamknęłam drzwi na klucz i zsunęłam się po ścianie.
- Violetta otwórz. To ja, Jess – usłyszałam cichy głos. Postanowiłam zaufać szatynce i wpuściłam ją do pokoju – Jak się czujesz?
- A jak mogę się czuć? Nigdy nie myślałam, że mój ojciec zrobi mi takie świństwo.
- Rozumiem… Podobne słowa powiedziałam do swojej przyjaciółki miesiąc temu. Dowiedziałam się, że jest zaręczona, a partner pochodzi z innego miasta. Musiałam wszystko rzucić i przyjechać tu z nią – odparła zrozpaczona.
- Przepraszam – wyszeptałam - Za mojego ojca. Przez niego jesteś szczęśliwa.
- Nie przepraszaj. Jakoś to będzie…
- Twój kochaś? – zapytała słysząc pukanie do drzwi.
- Daruj sobie – burknęłam.
- Wyluzuj – skwitowała i sięgnęła do kieszeni swoich jeansów, z której wyciągnęła Smartphone’a. Spojrzała na wyświetlacz i po chwili ponownie zablokowała – Zrywamy się?
- Jak? – uniosłam jedną brew.
- Normalnie – odparła i pociągnęła mnie za rękę.
Za drzwiami zastałyśmy Leona. Wyminęłyśmy go i zeszyłyśmy po schodach. Wystarczyło przejść szybko przez kuchnie i już byłyśmy na dworze.
- Gdzie tu jest najbliżej jakiś sklep?
- Ulicę dalej – powiedziałam, a ona uśmiechnęła się do mnie.
- Może już wystarczy? – spytałam.
- Piję do dna - wzięła łyka z butelki.
- Nie myślałam, że taka jesteś – powędrowałam wzrokiem na Jess.
- To źle? Wszystko jest dla ludzi – parsknęłam w odpowiedzi.
- Będziemy tak się wlec po mieście jak jakieś ćpunki?
- Daj spokój… Wolisz wrócić do ojca?
- Nie – szepnęłam.
***
Hej kochani :)
Krótki rozdział, ale jestem z niego w miarę zadowolona. Postaram się dodać kolejny do 14 stycznia, ale nie jestem pewna na 100%
Ustawiłam tymczasowo stary szablon. Przez 2 tygodnie zamawiam na różnych szablonarniach, ale nikt nie wykonuje z Leonettą :/ Znacie może kogoś, kto zrobiłby mi szablon? :> Piszcie! 5 kom = next
Krótki rozdział, ale jestem z niego w miarę zadowolona. Postaram się dodać kolejny do 14 stycznia, ale nie jestem pewna na 100%
Ustawiłam tymczasowo stary szablon. Przez 2 tygodnie zamawiam na różnych szablonarniach, ale nikt nie wykonuje z Leonettą :/ Znacie może kogoś, kto zrobiłby mi szablon? :> Piszcie! 5 kom = next
~ Aleks :*
Cudowny rozdział
OdpowiedzUsuńVioletta i Jess się uchlały ;3
OdpowiedzUsuńBoskie, boskie i jeszcze raz boskie <3 Masz talent!! A takich ludzi podziwiam i nade wszystko szanuje! ~Miki
OdpowiedzUsuń(Nazwa którą podałam jest używana przeze mnie na fp na fb nie związanym z serialem 'Violetta' )
Z jakiego filmu serialu? Ten gif?
OdpowiedzUsuńsuper
OdpowiedzUsuńNaprawdę fajny rozdział. Ciekawy i z akcją. Podłączam się do pytania Anonima dotyczącego gifu.
OdpowiedzUsuńSuper czekam na next :)
OdpowiedzUsuńSuper!
OdpowiedzUsuńJess przyrodnia siostra?
Szkoda, że wcześniej nie powiedział, że ma narzeczoną może by tak nie zareagowała. Jess ma charakterek ;)
Czekam na kolejny rozdział ;*
Pozdrawiam <333
Boski cudowny po prostu zajebisty. <3
OdpowiedzUsuńTylko troche krótki.
Wow ślub *O*
Lubię Jess xD
Cudowne ♥
OdpowiedzUsuńZostałaś nominowana do LBA na moim blogu:
http://riscatta-il-mio-cuore.blogspot.com/2015/01/lba-3-4.html
♥