czwartek, 24 lipca 2014

Rozdział #14



Zdenerwowany i zasmucony chodziłem po ulicach Buenos Aires. Niebo idealnie oddawało moje emocje. Było zachmurzone i zbierało się na deszcz. Nie zważając na to dalej szedłem przed siebie. Nie mogło do mnie dotrzeć, że Violetta mogłaby mnie zdradzić. Od zawsze mi się podobała, zaufałem jej. A ona tak po prostu poszła sobie do mojego najlepszego przyjaciela.
Z chmur zaczęły spadać pojedyncze krople. Nie trzeba było długo czekać, aby zrobiła się ulewa. Szybko podbiegłem pod jeden z ulicznych sklepów, którego daszek uchronił mnie przed deszczem. Oparłem się o ścianę budynku i patrzyłem przed siebie. Dziewczyna, może około dwudziestki biegła do swojego jak się domyślam chłopaka. Rzuciła mu się na szyję. Pocałowali się. Nie zwracali uwagi na deszcz, tylko cieszyli się sobą.
Szkoda, że ja nie mogę być szczęśliwy…
Postanowiłem, że porozmawiam z Violettą. Zadzwoniłem po taksówkę, która zawiozła mnie pod dom dziewczyny. Podałem kierowcy pieniądze i wysiadłem z pojazdu, zamykając drzwi. W miarę szybko podszedłem pod drzwi, aby za bardzo nie zmoknąć. Zapukałem. Jeden raz, drugi, trzeci… Ale nikt mi nie otwierał. Zerknąłem przez okno. Po salonie chodziła Kathy, która rozmawiała z kimś przez telefon. Zapukałem tym razem w okno. Blondynka zauważyła mnie i szybko zasłoniła je firanką.
Dlaczego tak się zachowują? Przecież nic nie zrobiłem.
Zrezygnowany udałem się do domu.
~*~
- Violu, jak się czujesz? – zapytała przyjaciółka wchodząca do pokoju.
- Źle – odparłam i pomasowałam obolałą głowę.
- Nie chcę Cię smucić, ale Leon przyszedł…
- Wpuściłaś go!?
- Spokojnie, nie denerwuj się. Stał pod drzwiami, ale już poszedł.
- Mam nadzieję. Nie chcę go teraz widzieć – łzy cisnęły mi się do oczu.
- Nie płacz.
- Jak mam nie płakać? Chłopak, którego kocham zrobił mi krzywdę.
- Zrobię Ci herbatę – powiedziała i wyszła, aby nie kontynuować tematu.
Wzięłam swój telefon do ręki i zaczęłam grać w jakąś durną grę, aby zabić nudę. Po chwili poczułam silny ból w głowie i wypuściłam telefon.
- Kathy!
- Coś się stało? – w drzwiach stanęła zdyszana przyjaciółka.
- Musimy jechać do szpitala.
~*~
Właśnie dojechałyśmy pod szpital taksówką. Jest po 17. Kat zapytała się w recepcji, gdzie mamy się udać i po chwili znajdowałyśmy się pod wyznaczoną salą. Mm.. Strasznie się czuję, a jutro trzeba iść do Studia…
- Kat! Nie mam piosenki na YouMix!
- Vils, nie pójdziesz jutro do szkoły! Oszalałaś?
- Ale obiecałam dziewczynom, że wezmę udział. To dla mnie też duża szansa… Nie każdy może wystąpić z Jade Thirlwall!
- Yhh… Możesz pójść, jeżeli lekarz Ci pozwoli.
- Co? To już sobie mogę pomarzyć!
- Martwię się o Ciebie Vils!
- A ja o Ciebie! To ty masz nogę w gipsie!
- A Ty mogłaś mieć wstrząs mózgu! – krzyknęła – Przepraszam…
- Nic się nie stało – odparłam niemrawo i oparłam się o ścianę.
Po kilku minutach poproszono mnie. Słyszałam jeszcze jak Kat odbiera telefon. Mam wrażenie, że był to Leon.
- I jak panie doktorze? – zapytałam po badaniu tomograficznym.
- Wyniki wyślę pani do domu. Powinny dotrzeć jutro.
- Dobrze… Do widzenia.
Gdy wyszłam przed salę, Kat nagle się rozłączyła.
- Z kim rozmawiałaś?
- Z nikim…
- Blondi.
- Z… -
- No z kim?
- Z Leonem.
- Po cholerę? – zapytałam siadając obok niej na krześle.
- On tu przyjedzie.
- Spoko… Zaraz co!?
- Chce się z Tobą zobaczyć.
- Ale ja nie chcę.
- Dlaczego? Pokłóciłaś się z nim?
Wzięłam do ust dużo powietrza i powiedziałam - Dzisiaj dowiedziałam się, że Fede to mój brat, a Angie to moja ciocia.
- Ale jak to?
- Dziwne co nie?
- Powiedziałaś Leonowi?
- No właśnie nie. Fede odprowadził mnie pod dom i Leon widział jak się żegnaliśmy. Prawdopodobnie usłyszał tylko jak mówiłam, że go kocham…
- To się wpakowałaś.
- No nie żartuj – odparłam z poker facem – Chodźmy stąd.
- A co z Verdasem?
- Nie obchodzi mnie to – sama dziwiłam się, co mówię – Chodź.
- Ale Violka, musisz coś z tym zrobić. Nagle Ci na nim nie zależy?
- Kat to jest moje życie i… - pech chciał, że spotkałyśmy go w wejściu do szpitala. Przyśpieszyłam tępa i odwróciłam wzrok. Niestety złapał mnie za ramię.
- Musimy coś sobie wyjaśnić.
- Nie chcę z Tobą rozmawiać – odparłam oschle.
- Myślałem, że zależy Ci na naszym związku. Myślałem, że mnie kochasz…
- Bo Cię kocham idioto! Nie zdradziłam Cię. Fede to mój brat! Wszyscy jesteście porąbani – wykrzyczałam i uciekłam. Wsiadłam do pierwszej lepszej taksówki i pojechałam do domu. Gdy znalazłam się w domu od razu ruszyłam do łazienki. Spojrzałam w lustro – wyglądałam jak potwór. Zmyłam makijaż i rozczesałam włosy. Cały czas nie mogłam się opanować od płaczu.
W końcu uświadomiłam sobie, że muszę napisać piosenkę na YouMix.
Usiadłam przy biurku, wyrwałam kawałek papieru z zeszytu i wzięłam długopis. Po około godzinie miałam kilka wersów. Siedziałam nad piątą zwrotką tak długo, że nim się obejrzałam była już dwudziesta trzecia. Do pokoju weszła Kat.
- Violu… -
- Proszę wyjdź. Chcę być sama.
- Dobrze – odparła niechętnie i zniknęła za drzwiami.
Dopisałam ostatnie nuty i podeszłam do keyboardu.
Noszę twoje brzemię w moim ciężkim sercu
I wiatr jest tak mroźny, jestem odrętwiała
Noszę twoje brzemię nie pozostając dłużna początkowi
Z tysiącem oczu patrzących na mnie
Potknęłam się

Jestem zmęczona, robię się coraz starsza
Staję się słabsza każdego dnia
Noszę twoje brzemię
Noszę twoje brzemię

Połóż się przy mnie w płytkiej wodzie
Przy mnie, gdzie słońce wciąż na nas świeci
Połóż się przy mnie w wydrążonej wodzie
Przy mnie, gdzie promyk nie gaśnie dopóki
Syreny zawołają.

Podążamy ze słońcem w dół, póki nie uderzymy w noc
A ty obejmujesz tak mocno,
Że ciężko oddychać, oh

Jestem zmęczona, robię się coraz starsza
Staję się słabsza każdego dnia
Podążamy ze słońcem w dół
Podążamy ze słońcem w dół

Połóż się przy mnie w płytkiej wodzie
Przy mnie, gdzie słońce wciąż na nas świeci
Połóż się przy mnie w wydrążonej wodzie
Przy mnie, gdzie promyk nie gaśnie dopóki
Syreny zawołają....
Syreny zawołają.

Tak, jestem zmęczona, robię się coraz starsza
Staję się słabsza każdego dnia, tak
Topię się a ty kradniesz każdy mój oddech...
Zabierz mnie daleko i po prostu...

Połóż się przy mnie w płytkiej wodzie
Przy mnie, gdzie słońce wciąż na nas świeci
Połóż się przy mnie w wydrążonej wodzie
Przy mnie, gdzie promyk nie gaśnie dopóki
Syreny zawołają...
Syreny zawołają!


Lekko się uśmiechnęłam zadowolona ze swojej piosenki. Łzy już zniknęły. Postanowiłam się nie zamartwiać Verdasem i skupić się na konkursie. W końcu Castillo potrafi być twarda.
~*~
Obudziłam się w nawet dobrym humorze. Popędziłam do łazienki i uszykowałam się. Ubrałam się o wiele lepiej niż zwykle. Nie zawsze mój strój jest bardzo dopracowany. Chcę dobrze wyglądać na występie. Kurcze… Czuję się trochę jak Ludmi.
- Kat!
- Słucham?
- Idziemy?
- Ok. Nic nie jesz?
- Nie jestem głodna. Zjem później w Studio.
- To idziemy.
Droga jak zwykle nie trwała długo. Weszłam przez wielkie drzwi do ukochanego miejsca i skierowałam się z przyjaciółką do głównej sali, na której odbywał się konkurs. Podeszłam do jednego ze stołów i zapisałam się na listę. Okazało się, że będę występowała piętnasta. To i tak dobrze. Udział bierze około czterdziestu osób.
Zdziwiło mnie, że do tej pory nie przyszedł jeszcze Leon. Wiem, że on nie opuszcza takich okazji.
Wystąpiło już dziesięć osób. Bardzo podobał mi się występ Natalii i Federica. Reszta dziewczyn w sumie też wypadła dobrze.
- Teraz na scenę zapraszamy… Violettę Castillo!
Że już? – zapytałam siebie samą w myślach i weszłam na scenę. Podeszłam do instrumentu i ustawiłam mikrofon, tak aby był przy moich ustach.
Gdy skończyłam śpiewać piosenkę lekko się ukłoniłam i rozpoczęły się brawa. Zeszłam ze sceny i przytuliłam przyjaciółki. Prowadzący ogłosił, co trzeba zrobić, aby na mnie głosować tak jak po każdym uczestniku.
*40 minut później*
- A teraz zapraszam na ogłoszenie wyników!
Wszyscy zebraliśmy się wokół sceny trzymając się za ręce.
- Cztery osoby, które pojadą do Londynu i nagrają piosenkę z Jade Thirlwall to…


---
Witam Was po długiej przerwie :)
Zapisałam pięć stron w wordzie, więc chyba krótki nie jest :D
Niestety w Hiszpanii nie spotkałam żadnych aktorów z Violetty, ale byłam w miejscach, w których kręcili serial. Jeżeli chcecie mogę wstawić post ze zdjęciami ;3
Ja tak na szybko, bo jestem nie wyspana po dłuuuugiej podróży.
Zapraszam jeszcze na mojego drugiego bloga --> Przyjaciele - ciche anioły
Do następnego!
~Aleks :*


9 komentarzy:

  1. Oooo jestem ciekawa kto wygra :D
    Hehe leos misiek walcz mu ty a nie <3
    Vilu twarda i dobrze lubię ja taka bo jak sie użala nad sb to taka oferma :P buski :*
    Alex <3<3

    OdpowiedzUsuń
  2. Oo super ;*
    Ciekawe kto wygra :D
    Czekam na next :)
    Paula <\3

    OdpowiedzUsuń
  3. Jaki świetny rozdział !!!!
    Masz talent , jestem pod wrażeniem ! :)
    Ciekawa jestem kto wygra :)
    Pozdrawiam :**

    OdpowiedzUsuń
  4. Boski !
    Powiedziała Leonowi że Fede to jej brat. A może on nie przyszedł na konkurs bo się użala nad sobą przez tą kłótnie z Vilu ? Nie wiem ale już czekam na ogłoszenie wyników i na następny rozdział ;***
    Buziaki <333

    OdpowiedzUsuń
  5. Suuiperr
    Czekam na next
    ciekawe kto wygra ???

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetny rozdział bardzo mi się podoba :-)
    Czekam z niecierpliwoscia na kolejny:-)

    OdpowiedzUsuń
  7. Super
    Extra
    Mega
    Czad
    I jeszcze łał
    Czekam na next
    Proszę dodaj szybko

    OdpowiedzUsuń
  8. Suuuuuuuuuuper rozdzia czekam na nextl

    OdpowiedzUsuń
  9. Wspaniałe! <3
    Ciekawe, kto pojedzie do Londynu.
    Czekam na kolejny! ;)

    OdpowiedzUsuń

Szablon by Katrina