wtorek, 16 grudnia 2014

Rozdział 1 - Panienka od siedmiu boleści

               
                 Deszczowe popołudnie. Jak zwykle spędzam je w domu na kanapie pożerając gigantyczne ilości pysznych czekoladek, które kupuje moja gosposia. Jedna bombonierka stała się dla mnie nagle najmniejszą przekąską. Muszę się trochę z tym ogarnąć…
                Oglądałam mój ulubiony serial Faking it* gdy rozległ się dzwonek do drzwi.
No nie! Amy miała powiedzieć coś ważnego Karmie! – krzyknęłam w myślach.
- Czego? – otworzyłam drzwi – A, to ty Fran. Sorki, wchodź – poprawiłam włosy i wpuściłam przyjaciółkę do środka.
- Chyba przeszkadzam – zaśmiała się, a ja szturchnęłam ją lekko w ramię. Najpierw byłam poważna, a potem zaczęłam się śmiać. Jak ja lubię wkręcać Francescę.
- Muszę Ci coś powiedzieć – zaczęła przysiadając na sofie – Marco oznajmił mi, że wyjeżdża do Europy. Już jutro!
- Jebany - wywaliłam – Przepraszam – chrząknęłam i poprosiłam gestem o kontynuowanie.
- Do tego dowiedziałam się o tym od jego koleżanki, Diany. Ale powiedział, że jestem cudowną kobietą i nigdy o mnie nie zapomni – prychnęła.
- Mówiłam, że powinnaś chodzić z Hernandezem – odparłam siadając obok włoszki.
- Pff… Śmieszne – zaczęła bawić się swoją błękitną bransoletką.
- Fran – zaświergotałam – Znam Cię dość długo i wiem, że jeśli bawisz się biżuterią to kłamiesz – uśmiechnęłam się sztucznie.
- Dobra Violu. Pogadamy kiedy indziej, muszę iść. Hej, pa! – wypowiedziała wszystko na jednym oddechu i wyszła z mojego domu. Cała Fran.


                 - Baby when they look up at the sky. We’ll be shooting stars just passing by. You’ll be coming home with me tonight. We’ll be burning up like neon lights…**- śpiewałam przed lustrem susząc swoje długie lekko kręcone włosy. Została mi tylko godzina do występu w Studio! Nie wiem jak się wyrobię. Mam tak dużo rzeczy na głowie, a tak mało czasu. 

                Chciałabym mieć więcej pieniędzy, żeby zadowolić siebie choć kosmetykami. Wiem, że to nie jest najważniejsze, ale lubię swój wygląd zewnętrzny. Przecież jestem Camila Torres, hello. Czasami czuję się jak bohaterzy książki Wszystko, co lśni***
         
     Usłyszałam dzwonienie mojego telefonu. Gdzie on może być do cholery!? – krzyczałam w myślach. Stanęłam w miejscu, wyłączyłam suszarkę i nasłuchiwałam. Po chwili zaczęłam zrzucać ręczniki poukładane w koszyku na pranie. A… tu jesteś – uśmiechnęłam się i odebrałam.
- Tak? – zapytałam.
- Dzisiaj jest przedstawienie w Studio? – usłyszałam głos panny Castillo jak się zdaje.
- Mhm – przytaknęłam.
- Bądź u mnie jak najszybciej! Na śmierć o tym zapomniałam!
- Haha – zaśmiałam się – A co robiłaś od rana?
- Ugh. Nie pytaj mnie o szczegóły! Masz być u mnie za pięć minut! – rozłączyła się.
                Panienka od siedmiu boleści. Szybko spakowałam potrzebne mi ubrania i wybiegłam z domu. Oczywiście jak to ja, musiałam się wrócić. Leje jak z cebra, a ja nie wzięłam parasolki. Skryta pod czarnym przedmiotem biegłam przez dzielnicę Buenos Aires. O mało się nie zabiłam wpadając na śliską powierzchnię.
                 Miasto dosłownie tonęło. Już dawno nie było takiej pogody. Wszyscy ludzie kręcili się po ulicach i chodnikach jakby nie mięli co ze sobą zrobić. Przecież jest deszcz, wiatr, chłód… A wszyscy wyszli! Nie rozumiem logiki niektórych osób. W sumie to ja też powinnam siedzieć w domu, ale moje dobre serce mi na to nie pozwala.
- Boże, wynagrodzisz mi to… Prawda? – przystanęłam i zapytałam spoglądając w szarawe niebo. Właśnie w tym momencie niedaleko mnie uderzył piorun – A! – krzyknęłam jak poparzona i biegłam dalej w kierunku domu mojej przyjaciółki.
- Chyba Cię to nie obchodzi – burknęłam pod nosem.



                  - Zdążyłyśmy? – wykrzyknęłam do Pablo, mojego nauczyciela.
- Tak, ale ledwo. Pośpieszcie się – pogonił mnie i Cami – Idźcie do szatni.
Ruszyłyśmy w powiedzianym nam kierunku. W pomieszczeniu byli już wszyscy, którzy mięli występować. Wbiegając wpadłam na kogoś.
- Przepraszam… - powiedziałam.
- Ładnie to się tak spóźniać? – usłyszałam mój ulubiony głos. Chyba wiadomo do kogo mógł należeć.
- Oj tam – odpowiedziałam i schowałam się za ścianką, aby się przebrać.
- Nie ukrywaj się. Przecież Cię nie zjem – zaśmiał się.
- Niestety, ale jesteś podejrzany – wychyliłam swoją głowę, aby posłać mu uśmiech – Kiedy byliśmy jeszcze parą to powiedziałeś, że… - zaczęłam i wszyscy zamilkli – A już nie ważne – dodałam i dalej przygotowywałam się do występu. Nie lubię rozmawiać o tym, co było. Jest to dla mnie bardzo trudne i dla Verdasa pewnie też. Choć nie jestem taka pewna...




 *** 
*Faking it - amerykański serial komediowy stworzony przez Danę Min Goodman i Julię Wolov.
**Fragment piosenki Demi Lovato "Neon Lights"
***Wszystko, co lśni - Lata 60. XIX wieku, Nowa Zelandia. Na wyspie wybucha gorączka złota. Szkot Walter Moody to jeden z tych śmiałków, którzy przybywają do miasta Hokitika skuszeni wizją bogactwa. Tuż po zejściu na ląd jest świadkiem dziwnego zgromadzenia (...)

Hohoho:D 
Jestem dumna z siebie. W zeszłym tygodniu dali nam popalić ze sprawdzianami w szkole. Od wczoraj natomiast jest już trochę luźniej i zaczęłam pisać. Krótki wyszedł, ale muszę niestety podnieść swoją średnią na koniec semestru i wykonuję plakat świąteczno jednocześnie pisząc ten pościk XD
Mam nadzieję, że podoba Wam się nowa fabuła. Choć to dopiero początek.
Liczę na komentarze! Ostatnio się postaraliście <3

Love,
Aleks :*

 

7 komentarzy:

  1. WOW!
    Cudo cudów ;D
    Kobieto pożycz talentu :*
    Czekam na kolejny! <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z chęcią pożyczę jeżeli tak uważasz :D
      Kisses <3

      Usuń
  2. Bardzo fajny rozdział :) coż jeżeli ta ostatnia część była również pisana z perspektywy Camilii a tak mi sięzdaje XD to ona i Pan przystojny Verdas byli kiedyś parą ? ciekawe...bardzo ciekawe ;) Serdecznie Pozdrawiam ♥ Czekam na next :*
    Agata :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Super!
    Biedna Gran :( Marco wyjeżdża i zostawia ją :(
    Może powinna jednak być z Hernandezem :D
    Violetta miała rację haha ;)
    Cami ma tak dobre serce, że prawie w nią piorun walnął xD
    Czekam na kolejny rozdział ;*
    Kocham Cię <333

    OdpowiedzUsuń
  4. Zostałaś nominowana do LBA !! Szczegóły w poście : http://francesca-y-diego-forever.blogspot.com/2014/12/libster-blog-award.html

    OdpowiedzUsuń
  5. cześć olu! Zgadnij kto to? Pisz to, nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału!
    Twoja przyjaciółka :*

    OdpowiedzUsuń
  6. Zostałaś nominowana do LBA na moim blogu! http://leonetta-milosc-zawsze-zwyciezy.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Szablon by Katrina