Siódma dwadzieścia. Promienie słoneczne nagrzewały moją
twarz, którą co chwilę wyłaniałam z pod kaptura mojej błękitnej bluzy. Rozglądałam
się, czy aby na pewno nikt z domu mnie nie śledzi. Przez moją chwilową nieuwagę
wpadłam na kogoś. Wzrok skierowałam lekko do góry, gdy poczułam ramiona oplatające mnie
w tali.
- Leon.. -
- Co za spotkanie – przerwał mi – Ostatnio chyba nie chciałaś mnie widzieć.
- Nie, po prostu tak jakoś wyszło, że…
- Dobra, nie tłumacz się – powiedział i odsunął się trochę do tyłu.
- Przepraszam. Potrzebuję Cię – wywaliłam.
Lekcje w Studio zaczynają się dopiero za godzinę, więc udaliśmy się do parku. Zdjęłam z siebie bluzę, pogoda dopisywała dzisiejszego dnia. Usiadłam na trawie i włożyłam do uszu białe słuchawki. Palcem najechałam na przycisk ‘play’ i po chwili mogłam wsłuchiwac się w muzykę.
- Leon.. -
- Co za spotkanie – przerwał mi – Ostatnio chyba nie chciałaś mnie widzieć.
- Nie, po prostu tak jakoś wyszło, że…
- Dobra, nie tłumacz się – powiedział i odsunął się trochę do tyłu.
- Przepraszam. Potrzebuję Cię – wywaliłam.
Lekcje w Studio zaczynają się dopiero za godzinę, więc udaliśmy się do parku. Zdjęłam z siebie bluzę, pogoda dopisywała dzisiejszego dnia. Usiadłam na trawie i włożyłam do uszu białe słuchawki. Palcem najechałam na przycisk ‘play’ i po chwili mogłam wsłuchiwac się w muzykę.
- O co chodzi z tą Miguelą? – usłyszałam głos Verdasa, więc ściszyłam trochę
piosenkę.
- Wpakowała się tak z nikąd do naszego życia i od razu chce brać ślub z moim ojcem – skwitowałam.
- Moi rodzice cały czas się kłócą o błahostki. Dziś rano było podobnie, więc wyszedłem wcześniej – odparł - Jak coś to uciekniemy stąd razem – zaśmiał się – Chodź – pociągnął mnie za rękę.
- Co ty robisz? – posłałam mu uśmiech. W jednej sekundzie poczułam, że moje nogi odrywają się od powierzchni. Czułam jak obracam się wokół własnej osi. Wreszcie mogłam się z kimś śmiać, poczuć się swobodnie.
- Wpakowała się tak z nikąd do naszego życia i od razu chce brać ślub z moim ojcem – skwitowałam.
- Moi rodzice cały czas się kłócą o błahostki. Dziś rano było podobnie, więc wyszedłem wcześniej – odparł - Jak coś to uciekniemy stąd razem – zaśmiał się – Chodź – pociągnął mnie za rękę.
- Co ty robisz? – posłałam mu uśmiech. W jednej sekundzie poczułam, że moje nogi odrywają się od powierzchni. Czułam jak obracam się wokół własnej osi. Wreszcie mogłam się z kimś śmiać, poczuć się swobodnie.
Y hoy tal vez sea el
Momento exacto
Para saltar tomados
De la mano
Y un minuto más
Sé que puedo soñar
Quiero cantar
Decreto el sueño real
Sé que podemos confiar
Y nada nos detendrá
Hoy quiero cantar
Y el miedo no volverá
Porqué mi angel guardián
Sabrá el camino a tomar
Momento exacto
Para saltar tomados
De la mano
Y un minuto más
Sé que puedo soñar
Quiero cantar
Decreto el sueño real
Sé que podemos confiar
Y nada nos detendrá
Hoy quiero cantar
Y el miedo no volverá
Porqué mi angel guardián
Sabrá el camino a tomar
- Nie, nie tak! Źle zakończyłeś – skomentowałam.
- Było dobrze, nie znasz się – wytknął mi język.
- Mhm, niech Ci będzie – poprawiłam włosy i ruszyłam do przodu.
- Wyjeżdżasz? – spytała Jess
spoglądając na ekran mojego laptopa.- Nie wiem, jeszcze nie zdecydowałam – westchnęłam.- Było dobrze, nie znasz się – wytknął mi język.
- Mhm, niech Ci będzie – poprawiłam włosy i ruszyłam do przodu.
- Rozumiem, po prostu chcesz mnie tu zostawić samą z problemami, bo jesteś pieprzonym tchórzem! – wrzasnęła – Nie spodziewałabym się po Tobie czegoś takiego.
- To nie tak! – odkrzyknęłam, ale dziewczyny nie było już w pokoju. Zrezygnowana rzuciłam się na łóżko. Postanowiłam poprosić Ludmiłę o spotkanie. Szybko wysłałam jej sms’a i zabrałam się za dalsze odrabianie pracy domowej na zajęcia z historii muzyki.
- Violetta, zejdź na dół – powiedziała ‘nowa dziewczyna’ mojego taty pojawiając się w drzwiach.
- Zaraz zejdę Miguela – odparłam.
- Jak ty się do mnie zwracasz!? – zrzuciła wszystkie moje zapiski na podłogę – Dopóki nie będziemy rodziną masz zwracać się do mnie „pani”. Zrozumiałaś?
- Tak – szepnęłam z przerażeniem. Jej wzrok mógłby zabijać ludzi. Niebieskie oczy zamrażały na kość za jednym spojrzeniem. Ile można mieć w sobie lodu i złości?
Podniosłam z podłogi kartki i starałam się je wyprostować. Nie chciałam już się odzywać, co do jej zachowania, bo jeszcze by mi coś zrobiła. Skoro tata uważa, że dobrze wybrał nie będę się mieszać w jego kontakty z PANIĄ Miguelą.
Wyczekiwałam przyjścia mojej przyjaciółki. Nerwowo stukałam nogą o podłogę. Wreszcie pojawiła się w moim pokoju, zamknęła drzwi i uśmiechnęła się do mnie przepraszająco.
- Sorki, skończył mi się puder i musiałam podskoczyć do sklepu – zaśmiała się nerwowo, a ja w odpowiedzi wywróciłam oczami.
- Jest sprawa – rzuciłam – Mogę u Ciebie zamieszkać?
- Yy… - podrapała się po głowie. Usiadła na krześle przy moim biurku, usta ułożyła w prostą linię. Nie mogłam z jej twarzy wyczytać żadnego uczucia. No tak, przecież to panienka Ferro!
- Na jakiś czas. Lu błagam – powiedziałam.
- Ja jestem na tak, ale nie wiem, co na to moja mama – odpowiedziała spokojnie – Chociaż z przekonaniem jej nie powinno być żadnego problemu – dodała.
- Dziękuję, jesteś wielka – przytuliłam blondynkę – Jutro rozpoczynam lepsze życie – szepnęłam jej na ucho – Mam przynajmniej taką nadzieję.
***
Hola! :)
Przychodzę do Was z piąteczką!
Rozdział miał być dłuższy, ale ponieważ jest 21:09 a ja mam powtórkę serialu do obejrzenia, jest krótszy :'D
Nie mam nic więcej do powiedzenia :v
Komentujcie :>
Hola! :)
Przychodzę do Was z piąteczką!
Rozdział miał być dłuższy, ale ponieważ jest 21:09 a ja mam powtórkę serialu do obejrzenia, jest krótszy :'D
Nie mam nic więcej do powiedzenia :v
Komentujcie :>
~ Aleks :*
Boski!
OdpowiedzUsuńJak ja nie lubię Miguely :/
Do tego ten tekst Leośka: Jak coś to uciekniemy stąd razem.
Cudny!
Czekam na next <3
super rozdział czekam na więcej
OdpowiedzUsuńMiejsce
OdpowiedzUsuń" Jak coś to uciekniemy stąd razem" takie kochane *-*
UsuńLeon taki słodziak <3
A co do Miguely... ACHA
Taka no ... zołza
Czekam na kolejny <3
(reklama musi byc xD)
Zapraszam do siebie
http://leonettaamoparasiemprer.blogspot.com/
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńŚwietne ♥
OdpowiedzUsuńCzy tylko ja nie lubię nie całej Miguely? ;-;
http://love-story-violettaa.blogspot.com <- zapraszam na prolog i zachęcam do wyrażenia opinii :')
Czekam na nn ;*
Kylie
Jest całkiem okej, jednak praktycznie dialog w dialog. Mało opisów, w kółko zmieniasz miejsca akcji i narratorów przez co wszystko się miesza. Dodatkowo - formatowanie, za duże wcięcia, nieprzyjemnie to wygląda. Czekam na następne. :P
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do siebie
http://opowiadania-beuil.blogspot.com/
Postaram to poprawić.
UsuńTen rozdział akurat mi tak wyszedł, był pisany na szybko ;)
~ Aleks ;*