niedziela, 13 września 2015

Rozdział 20/Epilog - Będę

*Przeczytaj notkę na dole*

- Leon - szepnęłam cicho wtulając się w kołdrę - Kochanie - przybliżyłam się do jego policzka i delikatnie pocierałam o niego nosem. Moja ręka spoczywała na jego szyji i wędrowała, co jakiś czas we włosy - Wstajemy.
Poczułam szczelny uścisk na mojej talii, a po chwili delikatny pocałunek na moich ustach.
Będę czuć te wargi codziennie.
- Nie - powiedział z zamkniętymi oczami przyciskając moje ciało do swojego - Zostajesz tu ze mną - dodał.
Zachichotałam pod nosem. Nie pozostało mi nic jak troszkę go sprowokować. Moje wargi znalazły się na szyji ukochanego, a dłonie schodziły w doł po torsie.
- Violuuu - przeciągnął, ukazując rząd swoich zębów.
Będę widzieć ten piękny uśmiech codziennie.
- Słucham? - zapytałam przesłodzonym głosem kontynuując czynność.
- Jesteś niegrzeczna - oznajmił i przewrócił mnie na plecy. Oparł się łokciami nad moją głową i wpatrywał się we mnie swoimi szmaragdami.
Będę zatapiała się w jego oczach codziennie.
- I dobrze mi z tym - odpowiedziałam ze śmiechem i pocałowałam jego nosek.
- Zostań moją żoną - powiedział. Moje oczy wyleciały w orbit, a język uwiąz w gardle.
- Żartujesz sobie, tak?
- Nie. Mówię jak najbardziej poważnie.
- Pragnę Cię tylko dla siebie* - szepnęłam, a moja radość sięgnęła zenitu.
Będę panią Verdas już na zawsze.


~*~
Huhuhu...
Miał być OS, a tu epilog.
Ja też w to nie wierzę XD Już Wam wszystko wyjaśniam.
Więc... podczas mojej przerwy wpadł mi do głowy supi pomysł (przynajmniej tak mi się wydaje) i już ułożyłam sobie troszkę przebieg historii.
I want you all to myself* przy moim założeniu miało mieć 15-25 rozdziałów, zależnie od tego jak pociągnę daleko akcję. I tak ładnie zakończyło się na dwudziestce. Uważam, że nie ma dalej sensu kontynuować historii i wymyślać jakieś zdarzenia, skoro Vilu i Leon mogą być już razem szczęśliwi etc. Jak widzicie w każdej mojej historii musi być happyend. Nie umiem tak krzywdzić moich zakochańców, nawet jeżeli są fikcją w mojej głowie :')
Mam nadzieję, że nie jesteście źli, że to już koniec tej historii, ale ja nie miałam już na nią totalnie weny. Wolę zacząć coś nowego i lepszego, bo z każdym opowiadaniem staję się lepszą pisarką (chyba XD).
Za kilka dni powinien ukazać się nowy wygląd bloga. Historia będzie nazywała się All I wanna is somebody who really love me much Troszkę długi tytuł, wiem, wiem. Ale no cóż, bardzo mi się podoba, ten cytacik. A raczej fragment z piosenki Locked Away. Prolog pojawi się od razu po zmianie szablonu. A następnie musicie dać mi troszkę czasu, żebym napisała przynajmniej z dwa rozdziały i wkręciła się w coś nowego. Muszę też więcej czasu poświęcić na naukę, choć wolałabym pisać dla Was rozdziały, a nie ślęczeć nad książkami ;-; Mam jutro kartkówkę, we wtorek dwie no i jeszcze sprawdzian za tydzień :)) he, cieszmy się :|
A Wam jak idzie w szkole, misiaczki? Pochwalcie się. Bo ja cały czas tu ględzę o sobie D:
I napiszcie też, co myślicie o zakończeniu historii, czy podobał Wam się rozdziało-epilog. Wiem, że nie wypalił. Miał być inny :v I ogólnie napiszcie, co tam chcecie :D Żebym wiedziała po prostu, że jesteście :3
Okidoki, nie przedłużam już. Zanudzicie się przy mnie na śmierć.
Do prologu :*

~ Aleks

9 komentarzy:

  1. Hej krótki ale bardzo fajny epilo- rozdział i już nie mogę doczekać się następnej historii
    Pozdrawiam Marcela

    OdpowiedzUsuń
  2. Pierwsza!
    Normalnie Cię kocham ;*
    Zaraz wracam, tylko się pozbieram!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ktoś się wepchnął, pfff xD
      Zobaczyłam, (o dziwo) przeczytałam od razu i stwierdziłam po raz (który to?), że kocham Twoją twórczość.
      ♥ ♥ ♥
      To taki wstęp a teraz pora na #emołszynpoziomhard.
      Lajonetta! Ło ludzie! Na dodatek ubóstwiasz happyend'y, podobnie jak osóbka tutaj :>
      Jednak nie doczekasz się #emołszynpoziomhard.
      Może kiedyś lub przy jedynce :D
      Cóż. Muszę stwierdzić, że masz zadziwiający styl pisania. Przy epilogu zwykle płaczę a teraz jestem nieźle *nachajsowana xD
      Pani Verdas! Ło ludzie!
      Jejku, jesteś cudowna ;* Nie wolno krzywdzić swoich bohaterów, bo w rzeczywistości mogą się na tobie zemścić, hihi :>
      I wcale nie mam na myśli jakiejś chorej wariatki, która ma świra na punkcie Twojego bloga xD
      Przejdźmy do spraw organizacyjnych (za długie ;o).
      Ło ludzie! Dużo tego :D
      Zacznę od faktu, że za dużo używasz stwierdzenia "chyba", misiaczku. Zwłaszcza, jeżeli tyczy się to Twojego talentu. Rozdział/epilog nie wyszedł Ci "chyba" a fantastycznie!
      Nie wiesz, jak nie mogę się doczekać nowej historii ♥
      Liczę, że mnie mocno zaskoczysz (żartuję ;o).
      I oczywiście na stałą miejscówkę...ploszę?
      Za kilka dni zajrzę, czy przypadkiem wygląd blodża nie uległ zmianie (w tym tygodniu mam napięty grafik, więc spodziewaj się mnie...w moim wolnym czasie?
      Bez obaw, jesteś zapisana na specjalnej liście blogowej :D
      Nie każdy tak może, pfff xD
      mię też się podoba cytacik
      Ej!
      Lubię twoje ględzenie o sobie ;o
      szkoła to dno
      (ale cii...) nauka w miarę :>
      Dlatego szkoła to dno, bo każą ci ślęczeć w książkach i uczyć się niewiadomo czego ;_;
      Mniejsza.
      Nie będę się dołowała :D
      Co Ty wygadujesz, hm? Epilog wyszedł f a n t a s t y c z n y !
      Może Ci to przeliterować, misiaczku?
      Jejku, spodobała mi się ta ksywka! Nie obrazisz się, gdy będę tak do Ciebie mówić? ;*
      Miał być inny a wyszedł lepszy. Zapewne to chciałaś powiedzieć ;>
      ogólnie piszę, co tam chcem i, że jestem
      Ty i tak znowu swoje ;o
      Nie jesteś ani trochę zabawna, wiesz? Przy Tobie nie można się nudzić, nawet śmierć by się ubawiła (cokolwiek to znaczy xD).
      Doszłam do końca, jeeeej!

      Olu, Olciu, Oleńko, moja kochana. Ty musisz pisać. I już ja tego dopilnuję, hihi :D
      W tym czasie, trzymaj się! Pogrążmy się w #szkolnejrutynie razem, o tak (*).
      Jakoś trzeba wytrzymać, nie?
      Oddalam się pod cieplutką kołderkę, niczym spadochron ogrzewczy (cokolwiek to jest ;o) i... posłucham muzyki, czemu nie xD
      KOCHAM, KOCHAM, KOCHAM.
      Dużo weny ;*

      Usuń
    2. Z chęcią zostanę Twoim misiaczkiem:D Łaj not? :))
      #oddajciemimojewakacje razem jakos dotrwamy, prawda? :")
      Ja też muszę wymyśleć Ci jakąś ksywkę ^^ Będziesz moją... Lel nwm xdd Twoje komentarze są dla mnie wielką motywacją, pocieszeniem. Dżizas kobieto, jesteś jak Jorge w damskiej wersji XD *o* Wymyśl sobie jakieś przezwisko skarbku >:) Ja nie jestem w Tym dobra :'D
      Jeszcze raz dziękuję Ci, że jesteś.
      Ściskam mocnoooo:*
      Ola xoxo

      Usuń
    3. O luju, co za speszal miano! :D
      Dziękuję ♥
      Mogę być Twoim Jorgusiem, hehe xD
      León, Jorge - jak wolisz!

      Usuń
  3. Zajebiste zakończenie opowiadania! Pozdrawiam Królik! Buziaczki :* ❤

    OdpowiedzUsuń
  4. Super zakończenie. Czekam na następną historię :*

    OdpowiedzUsuń
  5. Wspaniałe zakończenie, cudownej historii ♥

    OdpowiedzUsuń
  6. Wow *,* przepiękny epilog ; 333 czekam na nową historie ♥

    OdpowiedzUsuń

Szablon by Katrina