Violetta
Obudziłam
się w swoim łóżku. Przecież zasnęłam z Leonem. Pewnie poszedł jak zasnęłam.
Szkoda.
Zeszłam na dół.
- Dzień dobry – powiedziałam do wszystkich.
- Cześć Violu – odpowiedziała Angie.
- Gdzie tata?
- Pojechał z Ramallo na spotkanie biznesowe do Chile. Wróci jutro.
- No dobrze…
- Będziesz tylko z Olgą w domu, bo ja muszę powypełniać z Pablem papiery.
- Okej. To ja pójdę się przygotować do Studia.
- Pośpiesz się, bo mamy 20 minut.
- Już, już!
Pobiegłam na górę, umyłam się i założyłam to. Wyszłam z domu. Angie poszła do Pabla. Kiedy szłam ktoś nagle zakrył mi oczy.
- Zgadnij kto – zawsze rozpoznam ten melodyjny głos.
- Hmm… Najprzystojniejszy, najzdolniejszy i najromantyczniejszy chłopak na świecie?
- Wszystko się zgadza. Jak mam na imię?
- Diego?
- No wiesz co… To było już chamskie – zdjęłam jego ręce i odwróciłam się do niego.
- Przecież wiem, że to ty. Chciałam się tylko trochę podroczyć. Przepraszam – zrobiłam smutną minę jakbym miała się rozpłakać.
- To w takim razie mogę Ci się przyznać, że też powiedziałem to dla żartu.
- No wiesz co.
- No nie wiem.
Wpiłam się w jego usta.
- Kocham Cię
- Ja Ciebie też. Bardzo.
- Idziemy do Studia?
- Tak, chodź.
Zeszłam na dół.
- Dzień dobry – powiedziałam do wszystkich.
- Cześć Violu – odpowiedziała Angie.
- Gdzie tata?
- Pojechał z Ramallo na spotkanie biznesowe do Chile. Wróci jutro.
- No dobrze…
- Będziesz tylko z Olgą w domu, bo ja muszę powypełniać z Pablem papiery.
- Okej. To ja pójdę się przygotować do Studia.
- Pośpiesz się, bo mamy 20 minut.
- Już, już!
Pobiegłam na górę, umyłam się i założyłam to. Wyszłam z domu. Angie poszła do Pabla. Kiedy szłam ktoś nagle zakrył mi oczy.
- Zgadnij kto – zawsze rozpoznam ten melodyjny głos.
- Hmm… Najprzystojniejszy, najzdolniejszy i najromantyczniejszy chłopak na świecie?
- Wszystko się zgadza. Jak mam na imię?
- Diego?
- No wiesz co… To było już chamskie – zdjęłam jego ręce i odwróciłam się do niego.
- Przecież wiem, że to ty. Chciałam się tylko trochę podroczyć. Przepraszam – zrobiłam smutną minę jakbym miała się rozpłakać.
- To w takim razie mogę Ci się przyznać, że też powiedziałem to dla żartu.
- No wiesz co.
- No nie wiem.
Wpiłam się w jego usta.
- Kocham Cię
- Ja Ciebie też. Bardzo.
- Idziemy do Studia?
- Tak, chodź.
~7 minut
później, Studio On Beat~
- Kochanie,
muszę coś obgadać z chłopakami. Poczekasz na mnie?
- Tak, leć do nich.
Pocałował mnie w policzek i odszedł, a ja otworzyłam swoją szafkę. Grzebałam w niej w poszukiwaniu swojej mp4. Po chwili podeszła do mnie Maribel.
- Cześć Violu.
- Cześć…
- Słyszałam, że rozchodzisz się z Leonem.
- Kto Ci tak powiedział? – wkurzyłam się.
- Sam León.
- Taa, bo już Ci uwierzę.
- Wiesz, ja uważam, że nie powinnaś tak go wykorzystywać. Cały czas przychodzisz do niego z problemami. On robi dla Ciebie wszystko, a ty coś zrobiłaś dla niego? Nic. No właśnie. Jesteś tylko pustą bogatą laleczką. Nie zasługujesz na Leona.
Kiedy powiedziała ostatnie słowa, rozpłakałam się i szarpnęłam drzwiami od szafki. Już chciałam wybiec ze Studia, ale zatrzymał mnie León.
- Violu co się stało?
- Ona ma rację… Nie zasługuję na Ciebie. Nie możemy być razem.
- Co? Kto tak powiedział?
- Maribel.
- Dlaczego się jej słuchasz?
- Bo akurat w tym ma rację – wbiłam wzrok w ziemię.
- Popatrz mi w oczy – podniósł mój podbródek – Kochasz mnie?
- Nawet nie wiesz jak bardzo.
- To dlaczego chcesz się rozstać?
- Robisz dla mnie tak wiele, a ja tylko potrafię przyjść do Ciebie i się wypłakać.
- Po to są drugie połówki.
- Jestem beznadziejna.
- Nie prawda. Jesteś doskonała. Każdy chciałby mieć taką dziewczynę.
Zbliżył się do mnie, dzieliły nas milimetry, aż wreszcie złączył nasze usta w pocałunku. Uświadomiłam sobie, że mu na mnie zależy. Wplotłam ręce w jego włosy i pogłębiłam pocałunek.
- Skończcie te żałosne amory – odezwał się Tomas.
Niechętnie oderwaliśmy się od siebie.
- Odpuść sobie.
- Zobaczysz, kiedyś będziesz moja – teraz skierował się do Violetty.
- Zapomnij.
- Możemy pójść na taki układ. Ja będę z Leónem, a ty z Tomasem – rzuciła Lara
León popukał się w czoło.
- Tomas zazdrościsz mi takiej pięknej i utalentowanej dziewczyny, bo sam nigdy takiej nie będziesz miał.
- Tak w ogóle to chodzę z Maribel – rzucił nie wiedząc co powiedzieć.
- Porównujesz mnie do tego plastiku!? – krzyknęłam.
- Byłabyś ładniejsza gdybyś nosiła tipsy – dorzuciła Lara.
- Weźcie się ogarnijcie. Co?
- Ej, ej co tu się dzieje?
- Nic. Wszystko w porządku Antonio – powiedziałam.
- Mam nadzieję. A teraz idźcie już na zajęcia.
- Dobrze – powiedzieliśmy wszyscy.
- Tak, leć do nich.
Pocałował mnie w policzek i odszedł, a ja otworzyłam swoją szafkę. Grzebałam w niej w poszukiwaniu swojej mp4. Po chwili podeszła do mnie Maribel.
- Cześć Violu.
- Cześć…
- Słyszałam, że rozchodzisz się z Leonem.
- Kto Ci tak powiedział? – wkurzyłam się.
- Sam León.
- Taa, bo już Ci uwierzę.
- Wiesz, ja uważam, że nie powinnaś tak go wykorzystywać. Cały czas przychodzisz do niego z problemami. On robi dla Ciebie wszystko, a ty coś zrobiłaś dla niego? Nic. No właśnie. Jesteś tylko pustą bogatą laleczką. Nie zasługujesz na Leona.
Kiedy powiedziała ostatnie słowa, rozpłakałam się i szarpnęłam drzwiami od szafki. Już chciałam wybiec ze Studia, ale zatrzymał mnie León.
- Violu co się stało?
- Ona ma rację… Nie zasługuję na Ciebie. Nie możemy być razem.
- Co? Kto tak powiedział?
- Maribel.
- Dlaczego się jej słuchasz?
- Bo akurat w tym ma rację – wbiłam wzrok w ziemię.
- Popatrz mi w oczy – podniósł mój podbródek – Kochasz mnie?
- Nawet nie wiesz jak bardzo.
- To dlaczego chcesz się rozstać?
- Robisz dla mnie tak wiele, a ja tylko potrafię przyjść do Ciebie i się wypłakać.
- Po to są drugie połówki.
- Jestem beznadziejna.
- Nie prawda. Jesteś doskonała. Każdy chciałby mieć taką dziewczynę.
Zbliżył się do mnie, dzieliły nas milimetry, aż wreszcie złączył nasze usta w pocałunku. Uświadomiłam sobie, że mu na mnie zależy. Wplotłam ręce w jego włosy i pogłębiłam pocałunek.
- Skończcie te żałosne amory – odezwał się Tomas.
Niechętnie oderwaliśmy się od siebie.
- Odpuść sobie.
- Zobaczysz, kiedyś będziesz moja – teraz skierował się do Violetty.
- Zapomnij.
- Możemy pójść na taki układ. Ja będę z Leónem, a ty z Tomasem – rzuciła Lara
León popukał się w czoło.
- Tomas zazdrościsz mi takiej pięknej i utalentowanej dziewczyny, bo sam nigdy takiej nie będziesz miał.
- Tak w ogóle to chodzę z Maribel – rzucił nie wiedząc co powiedzieć.
- Porównujesz mnie do tego plastiku!? – krzyknęłam.
- Byłabyś ładniejsza gdybyś nosiła tipsy – dorzuciła Lara.
- Weźcie się ogarnijcie. Co?
- Ej, ej co tu się dzieje?
- Nic. Wszystko w porządku Antonio – powiedziałam.
- Mam nadzieję. A teraz idźcie już na zajęcia.
- Dobrze – powiedzieliśmy wszyscy.
~W tym samym
czasie, dom Pabla~
Pablo
- Angie,
podasz mi kartkę z hasłem do konta? -
- Tak – zaczęła szukać na stole pełnym papierów – Gdzie jest ta kartka?
- Nie wiem. Kładłem ją na stole. Albo na komodzie…
- No to się zdecyduj Pablo!
- No dobrze, nie denerwuj się tak. Idę Ci pomóc.
Szukałem między dokumentami małej, żółtej kartki.
- Mam! – krzyknęła – Proszę.
- Dziękuję – pocałowałem ją w policzek.
- A za co to?
- Angie przecież wiesz, że od zawsze coś do Ciebie czułem i nie potrafię tego ukryć.
Przybliżyła się do mnie i pocałowała.
- Przepraszam… Ja… Jeżeli to dla Ciebie nic nie znaczyło – przerwałem jej -
- …
- Tak – zaczęła szukać na stole pełnym papierów – Gdzie jest ta kartka?
- Nie wiem. Kładłem ją na stole. Albo na komodzie…
- No to się zdecyduj Pablo!
- No dobrze, nie denerwuj się tak. Idę Ci pomóc.
Szukałem między dokumentami małej, żółtej kartki.
- Mam! – krzyknęła – Proszę.
- Dziękuję – pocałowałem ją w policzek.
- A za co to?
- Angie przecież wiesz, że od zawsze coś do Ciebie czułem i nie potrafię tego ukryć.
Przybliżyła się do mnie i pocałowała.
- Przepraszam… Ja… Jeżeli to dla Ciebie nic nie znaczyło – przerwałem jej -
- …
--------
Jesteście ciekawi co powie Pablo? :P
---
Bardzo dziękuję anonimkom, którzy skomentowali. Dzięki nim macie ten rozdział, więc dziękować im serdecznie :D
I dziękuję BARDZO BARDZO BARDZO za 1032 wyświetlenia. Kochaam <33
2 kom = next rozdział
~Mechi
Jesteście ciekawi co powie Pablo? :P
---
Bardzo dziękuję anonimkom, którzy skomentowali. Dzięki nim macie ten rozdział, więc dziękować im serdecznie :D
I dziękuję BARDZO BARDZO BARDZO za 1032 wyświetlenia. Kochaam <33
2 kom = next rozdział
~Mechi
Taak :D Ja jestem anonimkiem ! ^^ Chcemy kolejny rozdział, ale nie chcę czekać do 2-óch komentarzy :c
OdpowiedzUsuńDobre :D
OdpowiedzUsuń