czwartek, 2 stycznia 2014

#2 Dlaczego nie posłuchałam Leona?



León
Wszedłem do łazienki i zobaczyłem Violettę siedzącą na blacie. Łzy z tuszem kapały jej na spódniczkę.
- Violu, kochanie co się stało – szybko do niej podszedłem.
- León nie zrywaj ze mną.
- Dlaczego miałbym to zrobić?
- Bo zobaczyłbyś na przykład zdjęcia jak obmacuje Diego.
- A obmacywałaś go!?
- Właśnie o to chodzi, że nie, ale…
- Ale co?
- Ale słyszałam jak Maribel gadała z Diego i powiedziała, że zmontuje jakieś zdjęcie, żeby tak wyglądało.
- I tylko o to płaczesz?
- Nie. – znowu wybuchła płaczem
Zestawiłem ją z blatu i mocno przytuliłem.
- Słońce powiedz.
- D,Di... Die…go. – jąkała się, więc to musiało być coś poważnego.
- Spokojnie.
- On powiedział, że… Że chce mnie zgwałcić – znowu wybuchła płaczem
Pocałowałem ją, a ona się we mnie wtuliła.
- Nie wiem, co mam powiedzieć. Na policję nie możemy zgłosić, bo nie mamy dowodów.
- León mam prośbę.
- Słucham?
- Przychodź codziennie po mnie rano, żebyśmy szli do Studio. I nie pozwól mi nigdzie wychodzić samej dobrze? Nawet na przerwie.
- Dobrze kochanie.
- Dziękuję. – lekko musnęła moje usta.
Potem przez 15 minut robiła sobie nowy makijaż.
- Leoś przeze mnie straciłeś całą lekcję z Angie, a wiem, że je lubisz najbardziej.
- Nie przejmuj się. Lubię je najbardziej, bo często Angie wybiera nas razem do zrobienia piosenki. A bez Ciebie stają się nudne.
Uśmiechnęła się do mnie, a ja dałem jej buziaka w nos.
- Muszę Ci się jakoś odwdzięczyć. Co mam dla Ciebie zrobić?
- Ty wiesz co. – zbliżyłem się do niej, ale ona mnie odepchnęła – No co?
- Nałożyłam sobie kilka sekund temu dwie warstwy szminki. Chyba nie chcesz być nią cały umorusany?
- Czego się nie robi dla miłości?
Przyciągnąłem ją do siebie i całowaliśmy się bardzo długo i namiętnie. Potem Viola starła ze mnie szminkę, po czym wyszliśmy przed Studio. Violetta już wymyśliła wymówkę dlaczego nie było nas na zajęciach. Po 2 minutach przerwy weszliśmy do szkoły i kierowaliśmy się do sali śpiewu.
- Angie. – powiedziała moja księżniczka
- O, jesteście. Dlaczego nie było Was na zajęciach.
- Bo strasznie rozbolała mnie głowa i León uparł się, żeby pójść ze mną do apteki po tabletki.
- Ale już lepiej?
- Tak o wiele.
- No dobrze. Aha i musicie na pojutrze zremisować swoją piosenkę.
- Razem? – zapytałem
- Nie. Osobno.
Posmutniałem, bo będzie mniej czasu spędzonego z Violcią.
Trzy dni później.
Violetta
Rozmowa telefoniczna z Leonem.
- Misiu, ale nic mi się nie stanie.
- Już nie pamiętasz jak kazałaś mi, żebym zabraniał Tobie wychodzić samej?
- Pamiętam, ale zobacz… Uspokoili się. Pewnie już sobie darowali.
- Kochanie na pewno?
- Tak. Do tego dziewczyny będą czekały na mnie za rogiem, bo chcemy omówić sprawę zakupów.
- No dobrze, ale jak coś Ci się stanie to będę się obwiniał.
- Nic mi się nie stanie. Kocham Cię.
- Ja Ciebie też.
- Do zobaczenia w Studiu.
- Buziaki.
Wyszłam z domu. Szłam chyba z minutkę i nagle ktoś zasłonił mi oczy. Wepchnął jakąś szmatę z płynem do ust. Nie mogłam tego wypluć. Czułam, że słabnę. Chyba ktoś wsadził mnie do jakiegoś samochodu. Mogłam się posłuchać Leona.


------------
Wiem, krótki, ale zaraz następny :)
~Landrynka

1 komentarz:

Szablon by Katrina