Ile czasu można ukrywać to, co się czuje? - to pytanie cały
czas zadają mi moje przyjaciółki.
Kiedy tak sobie rozmyślam, krzyczę na siebie w duchu, że nie powinnam kryć swoich uczuć i powiedzieć mu, co tak naprawdę do niego czuję. Ale „coś” ciągle mnie do tego blokuje. Może on nie jest mi przeznaczony? Może to oznaka, że nie powinnam psuć naszej przyjaźni? A może to tylko zauroczenie? Nie… Podoba mi się odkąd sięgam pamięć. Poznałam go, kiedy miałam siedem lat. Tak, siedmio-letnia dziewczynka zakochana. Chyba w bajkach… - można tak pomyśleć. Ale ja, zakochałam się naprawdę. Po kilku miesiącach wyjechałam wraz z tatą i gdy wróciłam ponownie do Buenos Aires odnalazłam go. Po dwóch latach rozłąki! Bardzo się zmienił. Wydoroślał, wyprzystojniał, długo by wymieniać. A ja… zakochałam się w nim od nowa.
León – to piękne imię krąży mi w głowie co dnia. Gdy widzę jego piękny uśmiech i brązowe oczy… Ahh… Czasami nie wytrzymuję i muszę coś na szybko wymyślać, żeby od niego odejść. Inaczej bym się na niego „rzuciła”, co byłoby niestosowne.
Moje przyjaciółki dziwią się wciąż, że znam Leona od 10 lat i nie wyjawiłam mu, tego co czuję. Mówią mi, że żyję w ciągłym stresie. To prawda. Codziennie stresuję się, czy przypadkiem León nie dowiedział się, że jestem w nim zakochana. Ale w porównaniu do mojego rodzinnego problemu… to pryszcz.
Jade – narzeczona taty, bardzo się zmieniła odkąd ją poznałam. Teraz jest wredna i chamska. Jednak widzę, że tacie to odpowiada. Mówi, że powinnam być wychowywana jak inne dzieci. Czyli jak? – wciąż zadaje sobie to pytanie. Czy inni rodzice też krzyczą na swoje dzieci, za to, że wsypały o jedną łyżeczkę cukru więcej do herbaty? Nie sądzę…
LaFontaine wymyśliła sobie, że za kilka miesięcy wyjadę do szkoły z internatem. Doskonale wiem, że dopnie swego. Nie powiedziałam jeszcze nic przyjaciołom. Nie chcę ich martwić. Yhh…
Może spróbuję być optymistką jak Francesca?
Naprawdę, chciałabym wierzyć, że moje życie zmieni się na lepsze.
~Violetta
Kiedy tak sobie rozmyślam, krzyczę na siebie w duchu, że nie powinnam kryć swoich uczuć i powiedzieć mu, co tak naprawdę do niego czuję. Ale „coś” ciągle mnie do tego blokuje. Może on nie jest mi przeznaczony? Może to oznaka, że nie powinnam psuć naszej przyjaźni? A może to tylko zauroczenie? Nie… Podoba mi się odkąd sięgam pamięć. Poznałam go, kiedy miałam siedem lat. Tak, siedmio-letnia dziewczynka zakochana. Chyba w bajkach… - można tak pomyśleć. Ale ja, zakochałam się naprawdę. Po kilku miesiącach wyjechałam wraz z tatą i gdy wróciłam ponownie do Buenos Aires odnalazłam go. Po dwóch latach rozłąki! Bardzo się zmienił. Wydoroślał, wyprzystojniał, długo by wymieniać. A ja… zakochałam się w nim od nowa.
León – to piękne imię krąży mi w głowie co dnia. Gdy widzę jego piękny uśmiech i brązowe oczy… Ahh… Czasami nie wytrzymuję i muszę coś na szybko wymyślać, żeby od niego odejść. Inaczej bym się na niego „rzuciła”, co byłoby niestosowne.
Moje przyjaciółki dziwią się wciąż, że znam Leona od 10 lat i nie wyjawiłam mu, tego co czuję. Mówią mi, że żyję w ciągłym stresie. To prawda. Codziennie stresuję się, czy przypadkiem León nie dowiedział się, że jestem w nim zakochana. Ale w porównaniu do mojego rodzinnego problemu… to pryszcz.
Jade – narzeczona taty, bardzo się zmieniła odkąd ją poznałam. Teraz jest wredna i chamska. Jednak widzę, że tacie to odpowiada. Mówi, że powinnam być wychowywana jak inne dzieci. Czyli jak? – wciąż zadaje sobie to pytanie. Czy inni rodzice też krzyczą na swoje dzieci, za to, że wsypały o jedną łyżeczkę cukru więcej do herbaty? Nie sądzę…
LaFontaine wymyśliła sobie, że za kilka miesięcy wyjadę do szkoły z internatem. Doskonale wiem, że dopnie swego. Nie powiedziałam jeszcze nic przyjaciołom. Nie chcę ich martwić. Yhh…
Może spróbuję być optymistką jak Francesca?
Naprawdę, chciałabym wierzyć, że moje życie zmieni się na lepsze.
~Violetta
---
Mam nadzieję, że prolog Wam się podoba. Pisałam go chyba z godzinkę?
Raczej wyszedł tak jak chciałam. Spodziewajcie się rozdziału bardzo szybko, ponieważ nie będzie mnie od środy do piątku. Jadę na wycieczkę klasową. A w sobotę idę na Violettę do kina :)
Myślę, że rozdział napiszę jutro lub w poniedziałek.
Raczej wyszedł tak jak chciałam. Spodziewajcie się rozdziału bardzo szybko, ponieważ nie będzie mnie od środy do piątku. Jadę na wycieczkę klasową. A w sobotę idę na Violettę do kina :)
Myślę, że rozdział napiszę jutro lub w poniedziałek.
Całusy,
Ola ;* (Mechi)
Och prolog jest boski.
OdpowiedzUsuńCzekam na rozdział :******
Nie wiem dlaczego, ale nie mogę napisać u Ciebie komka :( Znaczy nie mogę opublikować :/ Więc napiszę tu: :D
UsuńNareszcie! Mam czas, żeby napisać Ci komek! <3
Na początek...
Słońce przepraszam, że nie komciałam, ale sama wiesz... Szkoła, trudności z nowym rozdziałem, jeszcze teraz wyjazd... :)
Prolog fajniutki :3 Mam nadzieję, że i taka będzie historia ;)
Pozostaje mi tylko życzyć Ci dużo weny.
Całusy,
Ola ;**
2 ^^
OdpowiedzUsuńTakie pytanko gdzie jedziesz na Violettę Concert ?
Prolog, moje marzrnie <3
Czekam z niecierpliwością :*
#n
Łódź, Silver Screen
UsuńSuper prolog :) zapowiada się ciekawie :)
OdpowiedzUsuńPozostaje mi życzyć Ci weny na to opowiadanie :)
Pozdrawiam
Zapowiada się bardzo ciekawie :)
OdpowiedzUsuńŚwietny prolog
Czekam na 1 rozdział <3
Zapraszam do siebie :**
Rewelacja <3
OdpowiedzUsuńCzekam na 1 rozdział :)
Fantastyczny prolog :)
OdpowiedzUsuńCudo <3 pięknie piszesz !!!
OdpowiedzUsuńŚwietny blog :)
Normalnie bomba !!!! Ty przynajmniej wiesz gdzie stawiac znaki interpunkcyjne i masz dobra ortograffie... na innych blogach jest na odwrot, co strasznie razi w ovzy. Bardzo mi sie podoba, oby tak dalej :-)
OdpowiedzUsuńDopiero teraz znalazłam tego bloga i naprawdę mi się podoba :) Jestem bardzo ciekawa jak potoczą się lody Violetty <3 W takim razie ruszam czytać dalej. Poza tym jeszcze zapraszam na mojego bloga. Dopiero zaczynam i jestem ciekawa czy tobie się spodoba w końcu już masz w tym wprawę ;) Pozdrawiam!!! http://poczekambonauczylasmniezyc-leonetta.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńWow, jakbym czytała swój pamiętnik(poza częścią o rodzinie) :P ;) Takie prawdziwe.. :D Podoba mi się! Ale szkoda poprzedniego opowiadania :/ I tak świetnie piszesz! ⌒.⌒
OdpowiedzUsuń