- Maximilianie Ponte, co jest tak ważnego, żeby przychodzić
do nas o dwudziestej drugiej?
- Yy… A może by tak „Cześć Maxi, co u Ciebie?”
- Tak, tak cześć Maxi. Ale po cholerę tu przyszedłeś?
- Wpuścisz mnie do środka?
- Yhh – przewróciłam teatralnie oczami i wpuściłam kolegę do domu.
- Siema Leon
- Siemka
Usiadłam na sofie obok Leona, a Maxi naprzeciwko nas w fotelu.
- To powiesz w końcu o co chodzi?
- Naty wyrzuciła mnie z domu.
- Pff.. – parsknął Leon – Nie dziwi mnie to.
- Ale z Ciebie przyjaciel… Obiecałem jej, że zapłacę za rachunki i zrobię kolację, bo ona będzie cały dzień z Camilą w centrum handlowym, no i poszedłem grać na Play Station i… zapomniałem.
- Jesteś idiotą – skwitowałam.
- Wiem, ale… Mogę u Ciebie przenocować Violu?
- No nie wiem. Mam tylko swoją sypialnię, a nie będziesz spał w salonie.
- Ja go wezmę do siebie – odparł Verdas – Chodź Maxi.
- Ej, a buziak na dobranoc?
Podsunęłam się do mojego chłopaka i poprawiłam kołnierzyk od jego koszuli. Przyciągnął mnie lekko do siebie i dotknął moje usta swoimi.
- Dobranoc – powiedział z uśmiechem.
- Dobranoc – odpowiedziałam wpatrzona w jego oczy.
- A ze mną to już się nie pożegnasz? – zapytał oburzony Maxi.
- Do widzenia debilu – pocałowałam lekko jego policzek.
- Jest! Challenge accepted! Nie jestem już idiotą!
- Ej no halo, bo będę zazdrosny.
- Nie masz o co – położyłam swoje dłonie na torsie Leona.
- Ej!
- Spadaj już Maxi.
- Cześć kochanie – ucałował mój kącik ust i wyszedł razem z tym pacanem.
Zamknęłam drzwi i powędrowałam do łazienki. Wyjęłam szczoteczkę z kubka i nałożyłam na nią miętowej pasty. Wyszczotkowałam zęby i wypłukałam usta wodą. Szczotkę odłożyłam na miejsce i wytarłam usta w różowy ręczniczek. Udałam się do sypialni mojej i Kat i przebrałam się w pidżamę. Uchyliłam lekko okno i położyłam się na łóżku. Sprawdziłam jeszcze telefon, czy nie mam jakiejś wiadomości i ustawiłam alarm na szóstą czterdzieści. Jutro przecież trzeba iść do Studio. Odłożyłam mojego BlackBerry na szafkę nocną obok. Przykryłam się kołdrą i po chwili zasnęłam.
~*~
Obudziła mnie piosenka „I love it” Icony Pop. Przetarłam oczy i wstając do pozycji siedzącej przeciągnęłam się. Wyłączyłam alarm i odrzuciłam kołdrę. Zauważyłam, że na łóżku Kathy jest wielki bajzel. Poukładałam jej rzeczy do szafek i ruszyłam do łazienki. Wykonałam tam poranne czynności. W kuchni włączyłam radio i zaczęłam robić sobie kanapkę. Ruszałam biodrami w rytm muzyki i nuciłam sobie pod nosem. Zjadłam szybko i wzięłam łyk soku pomarańczowego. Wróciłam do swojego pokoju i poszukiwałam odpowiedniego ubrania. W końcu wybrałam ładny zestaw. Głęboko w szafie znalazłam swoje stare zerówki.
Czemu nie? – pomyślałam i założyłam je. Spojrzałam na zegarek, który wisiał na ścianie. Siódma czterdzieści pięć. Za piętnaście minut zaczynają się zajęcia.
Pośpiesznie związałam włosy w wysokiego kucyka. Torebkę zarzuciłam na ramię i schowałam do niej telefon. Wyłączyłam radio i wzięłam klucze z półki. Wyszłam przed dom i zakluczyłam drzwi. Dziwne, nie było jeszcze Leona, a zawsze po mnie przychodził. Już miałam odejść z sama, gdy zobaczyłam jak wybiega z domu.
- Hej skarbie – ucałował mój polik – Sorki, ale zaspałem.
- Oki. Nie gniewam się. Chodźmy – pociągnęłam go za rękę.
Po około dziesięciu minutach byliśmy przed Studio.
- Viola kujon – usłyszałam za sobą znajomy głos.
- No cześć Ludmi – zaśmiałam się i ucałowałam przyjaciółkę.
- Idziemy dzisiaj z laskami na kawę?
- Okejka.
- To idę im powiedzieć – odparła uśmiechnięta i popędziła w drugi koniec korytarza.
Stanęłam pod klasą czekając na Angie. Naszą nauczycielkę śpiewu. Szczerze to polubiłam ją. Odkąd tu chodzę jest dla mnie taka miła. Chociaż pierwszego dnia tak dziwnie się na mnie patrzyła. Czuję jakbym znała ją całe życie.
Usłyszałam na dzwonek. Nasza grupa weszła do sali, którą otworzyła Angie.
- Witam Was wszystkich. Na początek sprawy organizacyjne – powiedziała siadając skrzyżnie na biurku. No tak, zapomniałam dodać, że Angeles jest naszą wychowawczynią. Inne klasy mają przyznanych pozostałych nauczycieli: Pablo, Beto, Gregorio i Jackie.
- Cześć Angie – odpowiedzieliśmy wszyscy. Zawsze się z nią tak witamy. Ogólnie jesteśmy „na ty”.
- Słuchajcie, Studio organizuje konkurs muzyczny. Już pojutrze przyjedzie do nas ekipa YouMix’u. Każdy może wziąć udział. Wystarczy tylko przygotować piosenkę. Konkurs będzie na żywo w telewizji i widzowie będą mogli poprzez sms zagłosować na wybraną osobę. Cztery osoby z największą ilością głosów pojadą do Londynu, aby nagrać piosenkę z Jade Thirlwall z Little Mix.
W klasie zaczęły się piski dziewczyn. Od razu podleciały do mnie.
- Violu, ty na pewno wygrasz! – powiedziała Natalia.
- Żartujesz.
- Musisz spróbować, to wielka szansa.
- Spróbuję, ale tylko dla dobrej zabawy – odpowiedziałam po chwili.
- Cisza! – krzyknęła Angie – Jutro nie przychodzicie do szkoły, ponieważ będą trwały przygotowania, a nauczyciele będą załatwiać sprawy papierkowe. Dzisiaj też jesteście zwolnieni z reszty godzin. Teraz macie lekcje wolną.
Podeszłam do mojego chłopaka i przytuliłam go od tyłu.
- Co tam śliczna? – poczułam, że się rumienię.
- Skąd wiedziałeś, że to ja?
- Tylko ty masz takie delikatne rączki – odpowiedział i odwrócił się do mnie. Objął moją talię i przybliżył się tak, że nasze nosy się stykały. Lekko potarł swoim o mój, co wywołało u mnie uśmiech.
- Violuś… A może byśmy poszli gdzieś razem po szkole? – zapytał przedłużając każdą literę.
- Umówiłam się z dziewczynami na kawę…
- A później? – zapytał lekko zawiedziony.
- Nic nie robię.
- Przyjadę po Ciebie.
- Oki. Będziemy w StarBucksie – odpowiedziałam i lekko musnęłam jego usta.
~*~
Weszłyśmy do wielkiej kawiarni. Pomimo jej wielkości było tu bardzo tłoczno. Znalazłyśmy jeden stolik wolny stolik, przy którym mogło się zmieścić pięć osób. Usiadłyśmy i zawiesiłyśmy swoje torebki na krzesełkach. Camila poszła zamówić każdej po kawie i tiramisu.
- Dziewczyny… Muszę Wam coś powiedzieć – zaczęła włoszka.
- Słuchamy.
- Bo… My z Marco. Uprawialiśmy seks.
- I jak przeżycia?
- Cudownie, nie wiem jak mam to opisać.
- Na pewno to z nim chciałaś to zrobić? – dopytała się Ludmiła.
- Tak, jestem tego pewna.
- Violu, a ty? – spytała Cami, która widocznie podsłuchała naszej rozmowy i dosiadła się do stolika.
- Co ja?
- No ty i Leon…
- Jeszcze tego nie robiliśmy i myślę, że długo tego nie zrobimy.
- Czemu?
- Nie jestem jeszcze gotowa.
- Wolisz się masturbować?
- Nie, ale po prostu boję się, że coś nie wyjdzie, albo skutki uboczne…
- Jest coś takiego jak zabezpieczenia – powiedziała znudzona naszą rozmową Natalia.
- Dobra dziewczyny zmieńmy temat – mrugnęła do mnie Ludmi. Ona zawsze mnie rozumie.
Kilka minut później otrzymałyśmy nasze zamówienia. Oczywiście wypiłam najlepszą kawę pod słońcem i zjadłam najlepsze w życiu ciasto. Zerknęłam przez wielką szybę kawiarni i zauważyłam podjeżdżający samochód Leona.
- Laski, będę się już zbierała. Verdas na mnie czeka.
- No, tylko grzecznie mi tam! – krzyknęła Camila na całe pomieszczenie, a ja spiorunowałam ją wzrokiem.
Wyszłam przed budynek i zlokalizowałam auto Leona. Uśmiechnęłam się widząc jego twarz za szybą. Weszłam do samochodu i przywitałam się całując jego policzek.
- Stęskniłem się – powiedział.
- A myślisz, że ja nie?
- Jeszcze nic nie powiedziałem.
Uśmiechnęłam się promiennie. Podczas jazdy Leon położył swoją rękę na mojej nodze. Swoją dłoń położyłam na jego i złączyłam je w całość.
- Yy… A może by tak „Cześć Maxi, co u Ciebie?”
- Tak, tak cześć Maxi. Ale po cholerę tu przyszedłeś?
- Wpuścisz mnie do środka?
- Yhh – przewróciłam teatralnie oczami i wpuściłam kolegę do domu.
- Siema Leon
- Siemka
Usiadłam na sofie obok Leona, a Maxi naprzeciwko nas w fotelu.
- To powiesz w końcu o co chodzi?
- Naty wyrzuciła mnie z domu.
- Pff.. – parsknął Leon – Nie dziwi mnie to.
- Ale z Ciebie przyjaciel… Obiecałem jej, że zapłacę za rachunki i zrobię kolację, bo ona będzie cały dzień z Camilą w centrum handlowym, no i poszedłem grać na Play Station i… zapomniałem.
- Jesteś idiotą – skwitowałam.
- Wiem, ale… Mogę u Ciebie przenocować Violu?
- No nie wiem. Mam tylko swoją sypialnię, a nie będziesz spał w salonie.
- Ja go wezmę do siebie – odparł Verdas – Chodź Maxi.
- Ej, a buziak na dobranoc?
Podsunęłam się do mojego chłopaka i poprawiłam kołnierzyk od jego koszuli. Przyciągnął mnie lekko do siebie i dotknął moje usta swoimi.
- Dobranoc – powiedział z uśmiechem.
- Dobranoc – odpowiedziałam wpatrzona w jego oczy.
- A ze mną to już się nie pożegnasz? – zapytał oburzony Maxi.
- Do widzenia debilu – pocałowałam lekko jego policzek.
- Jest! Challenge accepted! Nie jestem już idiotą!
- Ej no halo, bo będę zazdrosny.
- Nie masz o co – położyłam swoje dłonie na torsie Leona.
- Ej!
- Spadaj już Maxi.
- Cześć kochanie – ucałował mój kącik ust i wyszedł razem z tym pacanem.
Zamknęłam drzwi i powędrowałam do łazienki. Wyjęłam szczoteczkę z kubka i nałożyłam na nią miętowej pasty. Wyszczotkowałam zęby i wypłukałam usta wodą. Szczotkę odłożyłam na miejsce i wytarłam usta w różowy ręczniczek. Udałam się do sypialni mojej i Kat i przebrałam się w pidżamę. Uchyliłam lekko okno i położyłam się na łóżku. Sprawdziłam jeszcze telefon, czy nie mam jakiejś wiadomości i ustawiłam alarm na szóstą czterdzieści. Jutro przecież trzeba iść do Studio. Odłożyłam mojego BlackBerry na szafkę nocną obok. Przykryłam się kołdrą i po chwili zasnęłam.
~*~
Obudziła mnie piosenka „I love it” Icony Pop. Przetarłam oczy i wstając do pozycji siedzącej przeciągnęłam się. Wyłączyłam alarm i odrzuciłam kołdrę. Zauważyłam, że na łóżku Kathy jest wielki bajzel. Poukładałam jej rzeczy do szafek i ruszyłam do łazienki. Wykonałam tam poranne czynności. W kuchni włączyłam radio i zaczęłam robić sobie kanapkę. Ruszałam biodrami w rytm muzyki i nuciłam sobie pod nosem. Zjadłam szybko i wzięłam łyk soku pomarańczowego. Wróciłam do swojego pokoju i poszukiwałam odpowiedniego ubrania. W końcu wybrałam ładny zestaw. Głęboko w szafie znalazłam swoje stare zerówki.
Czemu nie? – pomyślałam i założyłam je. Spojrzałam na zegarek, który wisiał na ścianie. Siódma czterdzieści pięć. Za piętnaście minut zaczynają się zajęcia.
Pośpiesznie związałam włosy w wysokiego kucyka. Torebkę zarzuciłam na ramię i schowałam do niej telefon. Wyłączyłam radio i wzięłam klucze z półki. Wyszłam przed dom i zakluczyłam drzwi. Dziwne, nie było jeszcze Leona, a zawsze po mnie przychodził. Już miałam odejść z sama, gdy zobaczyłam jak wybiega z domu.
- Hej skarbie – ucałował mój polik – Sorki, ale zaspałem.
- Oki. Nie gniewam się. Chodźmy – pociągnęłam go za rękę.
Po około dziesięciu minutach byliśmy przed Studio.
- Viola kujon – usłyszałam za sobą znajomy głos.
- No cześć Ludmi – zaśmiałam się i ucałowałam przyjaciółkę.
- Idziemy dzisiaj z laskami na kawę?
- Okejka.
- To idę im powiedzieć – odparła uśmiechnięta i popędziła w drugi koniec korytarza.
Stanęłam pod klasą czekając na Angie. Naszą nauczycielkę śpiewu. Szczerze to polubiłam ją. Odkąd tu chodzę jest dla mnie taka miła. Chociaż pierwszego dnia tak dziwnie się na mnie patrzyła. Czuję jakbym znała ją całe życie.
Usłyszałam na dzwonek. Nasza grupa weszła do sali, którą otworzyła Angie.
- Witam Was wszystkich. Na początek sprawy organizacyjne – powiedziała siadając skrzyżnie na biurku. No tak, zapomniałam dodać, że Angeles jest naszą wychowawczynią. Inne klasy mają przyznanych pozostałych nauczycieli: Pablo, Beto, Gregorio i Jackie.
- Cześć Angie – odpowiedzieliśmy wszyscy. Zawsze się z nią tak witamy. Ogólnie jesteśmy „na ty”.
- Słuchajcie, Studio organizuje konkurs muzyczny. Już pojutrze przyjedzie do nas ekipa YouMix’u. Każdy może wziąć udział. Wystarczy tylko przygotować piosenkę. Konkurs będzie na żywo w telewizji i widzowie będą mogli poprzez sms zagłosować na wybraną osobę. Cztery osoby z największą ilością głosów pojadą do Londynu, aby nagrać piosenkę z Jade Thirlwall z Little Mix.
W klasie zaczęły się piski dziewczyn. Od razu podleciały do mnie.
- Violu, ty na pewno wygrasz! – powiedziała Natalia.
- Żartujesz.
- Musisz spróbować, to wielka szansa.
- Spróbuję, ale tylko dla dobrej zabawy – odpowiedziałam po chwili.
- Cisza! – krzyknęła Angie – Jutro nie przychodzicie do szkoły, ponieważ będą trwały przygotowania, a nauczyciele będą załatwiać sprawy papierkowe. Dzisiaj też jesteście zwolnieni z reszty godzin. Teraz macie lekcje wolną.
Podeszłam do mojego chłopaka i przytuliłam go od tyłu.
- Co tam śliczna? – poczułam, że się rumienię.
- Skąd wiedziałeś, że to ja?
- Tylko ty masz takie delikatne rączki – odpowiedział i odwrócił się do mnie. Objął moją talię i przybliżył się tak, że nasze nosy się stykały. Lekko potarł swoim o mój, co wywołało u mnie uśmiech.
- Violuś… A może byśmy poszli gdzieś razem po szkole? – zapytał przedłużając każdą literę.
- Umówiłam się z dziewczynami na kawę…
- A później? – zapytał lekko zawiedziony.
- Nic nie robię.
- Przyjadę po Ciebie.
- Oki. Będziemy w StarBucksie – odpowiedziałam i lekko musnęłam jego usta.
~*~
Weszłyśmy do wielkiej kawiarni. Pomimo jej wielkości było tu bardzo tłoczno. Znalazłyśmy jeden stolik wolny stolik, przy którym mogło się zmieścić pięć osób. Usiadłyśmy i zawiesiłyśmy swoje torebki na krzesełkach. Camila poszła zamówić każdej po kawie i tiramisu.
- Dziewczyny… Muszę Wam coś powiedzieć – zaczęła włoszka.
- Słuchamy.
- Bo… My z Marco. Uprawialiśmy seks.
- I jak przeżycia?
- Cudownie, nie wiem jak mam to opisać.
- Na pewno to z nim chciałaś to zrobić? – dopytała się Ludmiła.
- Tak, jestem tego pewna.
- Violu, a ty? – spytała Cami, która widocznie podsłuchała naszej rozmowy i dosiadła się do stolika.
- Co ja?
- No ty i Leon…
- Jeszcze tego nie robiliśmy i myślę, że długo tego nie zrobimy.
- Czemu?
- Nie jestem jeszcze gotowa.
- Wolisz się masturbować?
- Nie, ale po prostu boję się, że coś nie wyjdzie, albo skutki uboczne…
- Jest coś takiego jak zabezpieczenia – powiedziała znudzona naszą rozmową Natalia.
- Dobra dziewczyny zmieńmy temat – mrugnęła do mnie Ludmi. Ona zawsze mnie rozumie.
Kilka minut później otrzymałyśmy nasze zamówienia. Oczywiście wypiłam najlepszą kawę pod słońcem i zjadłam najlepsze w życiu ciasto. Zerknęłam przez wielką szybę kawiarni i zauważyłam podjeżdżający samochód Leona.
- Laski, będę się już zbierała. Verdas na mnie czeka.
- No, tylko grzecznie mi tam! – krzyknęła Camila na całe pomieszczenie, a ja spiorunowałam ją wzrokiem.
Wyszłam przed budynek i zlokalizowałam auto Leona. Uśmiechnęłam się widząc jego twarz za szybą. Weszłam do samochodu i przywitałam się całując jego policzek.
- Stęskniłem się – powiedział.
- A myślisz, że ja nie?
- Jeszcze nic nie powiedziałem.
Uśmiechnęłam się promiennie. Podczas jazdy Leon położył swoją rękę na mojej nodze. Swoją dłoń położyłam na jego i złączyłam je w całość.
---
Siemaneczko :3
Witam Was po kilku dniowej przerwie. Wczoraj nie zdążyłam dodać rozdziału, ponieważ były moje urodziny i przyjechała rodzinka :D No biba była niezła c:
Aleks baluje :3 Umcumc <3
Moje kochane miśqi! Liczę na Was i czekam na komcie! : )
+ jakby link na górze nie działał i ktoś by chciał zobaczyć strój Violi to tu macie cały link: http://www.photoblog.pl/hammeringcherry/167360354/2023.html
~Aleks
Witam Was po kilku dniowej przerwie. Wczoraj nie zdążyłam dodać rozdziału, ponieważ były moje urodziny i przyjechała rodzinka :D No biba była niezła c:
Aleks baluje :3 Umcumc <3
Moje kochane miśqi! Liczę na Was i czekam na komcie! : )
+ jakby link na górze nie działał i ktoś by chciał zobaczyć strój Violi to tu macie cały link: http://www.photoblog.pl/hammeringcherry/167360354/2023.html
~Aleks
Jade *-*
Masz talent dziewczyno ♡
OdpowiedzUsuńJesteś świetna !
Świetne!
OdpowiedzUsuńNie wiem co napisać ...
Z niecierpliwoscią czekam na +18 Leonetta <3
No i na rozdział!
Piszesz na prawdę świetnie! ;*
http://violettameganleon.blogspot.com/ <-- ZAPRASZAM <3
Boski :*
OdpowiedzUsuńFran jakie wyznania :)
Ciekawe gdzie Leon zabiera Vilu.
Czekam na rozdział !
Wszystkiego najlepszego z okazji urodzin <3
Może życzenia trochę spóznione, ale są :D
Buziaki :***
Wspaniały :*.
OdpowiedzUsuńNie bardzo wiem co ci napisać bo ten rozdział odjął mi mowe :P.
Ujme to tak: niesamowity, boski, inny i wiele, wiele innych przymiotników.
Czekam na next.
A i sorry że tamtych nie komentowałam tak długo.
Monika<3
Boski :*
OdpowiedzUsuńMasz talent :)
Czekam na next i życzę weny :**
Paula <\3
Cudo <3 Cudo <3 Niesamowity <3 Mogę wymieniać, ale szczerze to mi się nie chce xD Czekam na nexta :**
OdpowiedzUsuńA teraz zapraszam na mojego Nowego Bloga :3
Jest już prolog, więc czekam, liczę na komentarze :**
http://odcierpieniadomilosci-leonetta.blogspot.com/
Cudownie. A może 12 zaczniesz jak Leon i Violetta przyjadą do jakiegoś domku i zaczną "to" robić co ty na to ? Po za tym świetny rozdział kocham czytać twojego bloga <3
OdpowiedzUsuńswieeetnyyy ;) uuu fraan ;d booooskii <3
OdpowiedzUsuńczekam na next ;*
ps. przepraszam za bledy ale pisze z telefonu :/
Wspaniały rozdział !!!
OdpowiedzUsuńPisz tak dalej kochana :)
Życzę dużo pomysłów na rozdziały :)
Miłych wakacji <3<3
Bosh chce wygrac taki konkurs Kocham LM Xd
OdpowiedzUsuńKom u hgry to ja
OdpowiedzUsuń