sobota, 7 czerwca 2014

Rozdział #6 2/2



Z szarej mgły powoli wyłaniał się czerwony autobus. Ucieszona szatynka wstała z ławki trzymając się za ręce z zimna. Gdy tylko pojazd zatrzymał się wsiadła do niego i zajęła miejsce. Po kilku minutach była już niedaleko swojego domu. Z przystanku szybko popędziła na ulice mieszkalną. Kiedy znalazła się już w domu, zastała Kathy.
- Violu! Martwiłam się o Ciebie – powiedziała przytulając swoją przyjaciółkę.
- Spokojnie… Nic mi nie jest.
- Gdzie jest Leon?
- Nie wiem – odparła nie pewnie
- Jak to nie wiesz!? Poszłaś z nim na randkę i nie wiesz gdzie jest?
- Kat, to nie była randka! – krzyknęła ze łzami w oczach.
- O co chodzi…?
- Jestem idiotką i tyle – odparła i udała się do swojego pokoju.
- Violetta!
~*~
Szatynkę obudził dźwięk jej telefonu. Spojrzała na wyświetlacz – to Leon. Nie chciała odbierać. Po chwili otrzymała od niego sms’a, którego postanowiła przeczytać.
Przeczytaj i zdecyduj - co jest dziś możliwe
I w każdej myśli, ja jestem
Wyobraź sobie, że są ich tysiące
I sen, który zaczyna się rozwijać
Na początku nic nie zrozumiała z treści. Ale później przypomniała sobie o piosence „Ser Mejor”, którą stworzyła dawno temu z przyjaciółmi.
Podeszła do keyboard’u i przejechała opuszkami palców po klawiszach. Powoli zaczęła wydobywać ze swoich ust słowa. Do jej pokoju weszła Kat i podeszła i do instrumentu. Dziewczyny zaśpiewały razem. Oczywiście Kat patrząc się na tekst. Violetta spojrzała na przyjaciółkę i uśmiechnęła się. Leon zawsze wiedział jak ją pocieszyć.
Muszę mu coś wyjaśnić – pomyślała.
- To było piękne – odparła Kathy.
- Dziękuję.
- Co myślisz o tym, żeby zapisać się do Studio On Beat?
- Że my?
- No… tak.
- Nie, ja się tam nie nadaję.
- A ja uważam, że powinnyśmy spróbować swoich sił…
- Ja – ich rozmowę przerwał dzwonek do drzwi.
Blondynka zbiegła, aby je otworzyć. Za nią podążała szatynka. Za drzwiami stały: Ludmiła, Francesca, Camila oraz Natalia.
- Dziewczyny! – krzyknęła i przytuliła przyjaciółki.
- Cześć Kathy.
- Dlaczego nam nie powiedziałaś, że wracasz? – spytała Lu.
- Miałam Wam zrobić niespodziankę… A tak w ogóle to kto Wam powiedział?
- Leon… - odparła cicho Naty.
- Z nim się wolałaś spotkać, a nie z nami – zaśmiała się Fran.
- Yh…
- Laski… Zwołacie wszystkich do Resto?
- A nie lepiej do Studio? – spytała Camila.
- Cami, Violetta z nami nie chodzi do szkoły…
- Próbowałam ją namówić, żeby się zapisała do Studio.
- Przecież możecie obie się zapisać.
- Dokładnie.
- Nie wiem…
- No prosimy Vilu!
~*~
Obudziłem się o 7:30. No nie! Na ósmą mam do Studia!
Popędziłem do łazienki i wykonałem tam wszystkie poranne czynności. Oczywiście włosy postawiłem na żelu i ubrałem jedną z moich koszul. Popsikałem się jednymi z moich ulubionych perfum i nie jedząc śniadania wybiegłem z domu. Na ostatnią chwilę wpadłem do szkoły i zobaczyłem tam… Violettę i Kathy?
- Cześć – powiedziałem niepewnie.
- Hej – odparła smutna Vilu.
- Będziesz się tu uczyć?
- Tak. Będziemy razem w grupie – powiedziała ucieszona Kat.
- To super… - już miałem odchodzić, gdy czyjeś drobne ręce złapały mój nadgarstek.
- Poczekaj Leon. Musimy porozmawiać.
- Po lekcjach?
- Okey. Będę czekała przed Studio – powiedziała i zgrabnie odeszła.
Była ubrana w asymetryczną niebieską sukienkę. Do tego koturny w kolorze jeans’u i katana. Jaka ona jest śliczna *o*
Lekcje zleciały mi bardzo szybko. Otrzymałem zadanie domowe i wyszedłem przed Studio. Zauważyłem Violettę opierającą się o murek. Podszedłem do niej i zacząłem rozmowę.
- To… -
- Chciałam Cię przeprosić za to, co się wydarzyło. Kocham Cię, ale boję Ci się zaufać. Nie widzieliśmy się kilka miesięcy i nie wiem sama co dalej…
- Chciałbym, żebyś chociaż spróbowała mi zaufać. Nie chcę Cię skrzywdzić.
Ku mojemu zaskoczeniu przytuliła mnie. Objąłem ją mocno ramionami.
- Pójdziemy do mnie?
- Jasne – odparła i wziąłem ją za rękę.
Gdy byliśmy już w moim pokoju, Violetta usiadła na łóżku, a ja położyłem się obok niej. Po chwili dołączyła do mnie i wtuliła się w mój tors.
- Chcesz żebyśmy byli parą? – zapytała, a ja w odpowiedzi pocałowałem ją.
---
Witajcie człowieki! ;D
Tak jak obiecałam 2 część troszkę szybciej niż normalny rozdział.
Możecie mi podesłać jakieś pomysły na siódemeczkę? :3 Nie mam jakoś weny...
---
A tak poza tym... Co u Was?
Ja za godzinkę jadę do mojego kochanego kuzyna <3
Będzie pewnie dałn xD Może pójdziemy sobie do cukierni/lodziarni i poszukamy Violettowych lodów :]
Miłego weekendu miśki.
~Aleks ;**

5 komentarzy:

  1. A może jakiś one shot +18

    OdpowiedzUsuń
  2. super rozdział i blog również! <3333

    OdpowiedzUsuń
  3. Komentarzami sie nie przejmuj, jest koniec roku, nikt nie ma czasu na komentowanie, wchodzą, szybko czytają i wychodzą, z bloggerami jest podobnie, wiele z nas nie ma czasu na pisanie, istny szał, poczekaj do wakacji i wszystko wróci do normy :)
    Rozdział na prawdę świetny ... nie iwem co napisać ;c
    Czytam twój blog już kawał czasu, był jednym z pierwszych, które zaczęłam czytać, raz komentuje, raz nie, zawsze czekam na rozdział, czasami mam bloka i mimo chęci nie umiem napisać sensownego komentarza za co cię przepraszam!
    Masz na prawdę wielki talent, rozwijarz go, uczysz się to coś na prawdę niesamowitego.
    Nie zniechęcaj się, że nikt nie komentuje i nie wmawiaj sobie, że nikt nie czyta, bo na prawdę tylko 1/100 ludzi może komentować, a reszta po prostu czytać, ważne, że sprawiasz radość ludziom pisząc dla nas, nie każdy się ujawnia, ale czyta a ty wywołujesz na jego twarzy usmiech, nie przejmuj się! ;*
    Tak, powinnam napisać ten komentarz pod nastepną notką ale tak jakoś wyszło że piszę tu ... dziwna jestem.

    http://violettameganleon.blogspot.com/ <-- zapraszam

    OdpowiedzUsuń
  4. Zgadzam się w 100% z Nikola Matuszyńska! Wspaniały rozdział i sory że tak długo nie komentowałam.. nie myślałam że możesz się aż tak zniechęcić.
    Monika<3

    OdpowiedzUsuń

Szablon by Katrina