-
Poczuj to, kochanie – wyszeptał Leon do mojego ucha i bardzo delikatnie
przygryzł jego płatek zębami – Poczuj miłość – nie mogłam wykonać żadnego
ruchu. Moje ciało zastygło. Jego usta było coraz bliżej moich, czułam jego
oddech na moim policzku…
- Jesteś obawą, nie dbam o to. Bo nigdy nie byłem tak wysoko. Podążaj za mną w ciemności. Leżeliśmy na ogromnym łożu, na którym leżały porozrzucane czerwone płatki róż. W pewnym momencie poczułam ból między nogami i syknęłam…
Obudziłam się z przerażeniem. Musiałeś mi się przyśnić akurat teraz – powiedziałam z wyrzutami w myślach. Nie zważając na godzinę w natychmiastowym tempie wybrałam numer do mojej przyjaciółki.
- Słucham? – usłyszałam zaspany głos blondynki – Coś się stało Vils?
- Przyjedź, proszę – szepnęłam przestraszona i rozłączyłam się.
Odłożyłem telefon na szafkę nocną i zapaliłam małą lampkę. Z korytarza dobiegały przeróżne odgłosy. Przeważnie krzyki lekarzy wołających swoje asystentki czy położne, próbujących ratować ludzi z wypadków lub nieuleczalnie chorych przypadków.
Ludmiła pojawiła się w drzwiach i posłała mi nerwowy uśmiech. Podeszła do łóżka i położyła na krześle swoją czarną torebkę. Przesunęła ją lekko, aby mogła usiąść.
- Śnił mi się – powiedziałam, a między nami nastała cisza. Wiedziałam, że Ferro rozumie o kogo mi chodzi. Już nawet mogła się domyśleć, co mogło mi się przyśnić. Czasami przydaje się, kiedy przyjaciółka zna Cię na wylot. Gdy nie wiesz, co powiedzieć, ona już wie i tylko czeka, aż poukładasz sobie słowa w głowie.
- Nie powiedziałam Ci prawdy – podrapała się po karku - Związek Leona z Fran jest wymyślony. W firmie jego rodziców nie było za dobrze i postanowili zacząć współpracę z konkurencją. Kazali im chodzić, żeby polepszyć kontakty biznesowe. Musiał rozkochać w sobie Francescę… Ona też nie zna prawdy – zakończyła swój monolog i spojrzała na mnie smutnymi oczami.
- Przepraszam, że Cię tu ściągnęłam. Jedź do domu, ja muszę wszystko na spokojnie przemyśleć.
Ból w okolicach klatki piersiowej – tylko to czułam od kilkunastu minut. Z trudem łapałam oddech. Nie mogłam dłużej czekać, więc wezwałam lekarza. Wykonał mi badania i wyszedł z pomieszczenia bez słowa. Już dłużej tu nie wytrzymam. Postanowiłam opuścić szpital na żądanie. Gdy tylko otrzymałam wypis założyłam swoje ubrania i uczesałam skołtunione włosy. Nie miałam przy sobie żadnej szminki, pudru czy kredki do oczu. Musiałam pokazać się na ulicy bez makijażu. Wyszłam przed szpital i wsiadłam do pierwszej lepszej taksówki stojącej na parkingu. Powiedziałam kierowcy, dokąd ma mnie zawieść i podałam mu dwadzieścia peso, nie zwracając uwagi na to, że nie znam jeszcze dokładnej kwoty za przewóz. Po krótkiej chwili znajdowałam się pod domem Ferro.
- Jesteś obawą, nie dbam o to. Bo nigdy nie byłem tak wysoko. Podążaj za mną w ciemności. Leżeliśmy na ogromnym łożu, na którym leżały porozrzucane czerwone płatki róż. W pewnym momencie poczułam ból między nogami i syknęłam…
Obudziłam się z przerażeniem. Musiałeś mi się przyśnić akurat teraz – powiedziałam z wyrzutami w myślach. Nie zważając na godzinę w natychmiastowym tempie wybrałam numer do mojej przyjaciółki.
- Słucham? – usłyszałam zaspany głos blondynki – Coś się stało Vils?
- Przyjedź, proszę – szepnęłam przestraszona i rozłączyłam się.
Odłożyłem telefon na szafkę nocną i zapaliłam małą lampkę. Z korytarza dobiegały przeróżne odgłosy. Przeważnie krzyki lekarzy wołających swoje asystentki czy położne, próbujących ratować ludzi z wypadków lub nieuleczalnie chorych przypadków.
Ludmiła pojawiła się w drzwiach i posłała mi nerwowy uśmiech. Podeszła do łóżka i położyła na krześle swoją czarną torebkę. Przesunęła ją lekko, aby mogła usiąść.
- Śnił mi się – powiedziałam, a między nami nastała cisza. Wiedziałam, że Ferro rozumie o kogo mi chodzi. Już nawet mogła się domyśleć, co mogło mi się przyśnić. Czasami przydaje się, kiedy przyjaciółka zna Cię na wylot. Gdy nie wiesz, co powiedzieć, ona już wie i tylko czeka, aż poukładasz sobie słowa w głowie.
- Nie powiedziałam Ci prawdy – podrapała się po karku - Związek Leona z Fran jest wymyślony. W firmie jego rodziców nie było za dobrze i postanowili zacząć współpracę z konkurencją. Kazali im chodzić, żeby polepszyć kontakty biznesowe. Musiał rozkochać w sobie Francescę… Ona też nie zna prawdy – zakończyła swój monolog i spojrzała na mnie smutnymi oczami.
- Przepraszam, że Cię tu ściągnęłam. Jedź do domu, ja muszę wszystko na spokojnie przemyśleć.
Ból w okolicach klatki piersiowej – tylko to czułam od kilkunastu minut. Z trudem łapałam oddech. Nie mogłam dłużej czekać, więc wezwałam lekarza. Wykonał mi badania i wyszedł z pomieszczenia bez słowa. Już dłużej tu nie wytrzymam. Postanowiłam opuścić szpital na żądanie. Gdy tylko otrzymałam wypis założyłam swoje ubrania i uczesałam skołtunione włosy. Nie miałam przy sobie żadnej szminki, pudru czy kredki do oczu. Musiałam pokazać się na ulicy bez makijażu. Wyszłam przed szpital i wsiadłam do pierwszej lepszej taksówki stojącej na parkingu. Powiedziałam kierowcy, dokąd ma mnie zawieść i podałam mu dwadzieścia peso, nie zwracając uwagi na to, że nie znam jeszcze dokładnej kwoty za przewóz. Po krótkiej chwili znajdowałam się pod domem Ferro.
- Jest Violetta?
Stałam za ścianą podsłuchując rozmowę Ludmiły i Leona. Prosiłam ją, żeby nie mówiła, że tu jestem. Chciałam jeszcze przedłużyć swoją samotność.
- Tak. Powinna być na górze – odpowiedziała na jego pytanie. Szlak.
Popędziłam do swojego pokoju i włożyłam granatowe Louboutiny. Sięgnęłam jeszcze po telefon z półki i zmierzałam do wyjścia. Minęłam się z nimi w przedpokoju. Z trudem uniknęłam jego wzroku.
- A ty gdzie się wybierasz? – usłyszałam surowy ton blondynki – Vils, nie możesz jeszcze wychodzić z domu. Wypisałaś się wcześniej, więc powinnaś jeszcze poleżeć – skwitowała.
- Po prostu na chwilę wychodzę – burknęłam schodząc po schodach.
- Dlaczego mnie unikasz – poczułam, że Verdas pociąga mnie za rękę, przez co straciłam chwilowo równowagę i… wylądowałam w jego ramionach.
Niestety musiałam szybko się otrząsnąć. Złapałam ręką poręcz i zbiegłam
wręcz na dół. Wzięłam z wieszaka płaszcz i wybiegłam z domu zatrzaskując za
sobą drzwi. Wybrałam numer do Jess.
- Musimy się spotkać – rzuciłam.
- Jestem przy Primera Junta. Co powiesz na Starbucks?
Stałam za ścianą podsłuchując rozmowę Ludmiły i Leona. Prosiłam ją, żeby nie mówiła, że tu jestem. Chciałam jeszcze przedłużyć swoją samotność.
- Tak. Powinna być na górze – odpowiedziała na jego pytanie. Szlak.
Popędziłam do swojego pokoju i włożyłam granatowe Louboutiny. Sięgnęłam jeszcze po telefon z półki i zmierzałam do wyjścia. Minęłam się z nimi w przedpokoju. Z trudem uniknęłam jego wzroku.
- A ty gdzie się wybierasz? – usłyszałam surowy ton blondynki – Vils, nie możesz jeszcze wychodzić z domu. Wypisałaś się wcześniej, więc powinnaś jeszcze poleżeć – skwitowała.
- Po prostu na chwilę wychodzę – burknęłam schodząc po schodach.
- Dlaczego mnie unikasz – poczułam, że Verdas pociąga mnie za rękę, przez co straciłam chwilowo równowagę i… wylądowałam w jego ramionach.
- Musimy się spotkać – rzuciłam.
- Jestem przy Primera Junta. Co powiesz na Starbucks?
- Okey, za dwadzieścia minut – powiedziałam – Zajmij stolik.
Mój ton zrobił się oschły. Niby powinnam być szczęśliwa, że Leon chce wyjaśnić całą tą sytuację i walczy chociażby o naszą przyjaźń. Ale jednak coś mi podpowiada, żebym trzymała na razie do niego dystans. Choć nie jestem pewna czy robię dobrze… Dlatego właśnie muszę pogadać z Jessenią.
Zauważyłam podjeżdżający autobus. Z trudem do niego podbiegłam i wsiadłam do środka. Zajęłam miejsce i patrzyłam w to, co działo się za szybą. To, co działo się poza mną.
Weszłam do mojej ulubionej kawiarni. Zauważyłam dziewczynę przy stoliku na samym końcu lokalu. Zdjęłam z siebie płaszcz i zaczęłam podążać w jej kierunku. Po chwili jednak zauważyłam, że dosiada się do niej blond włosa dziewczyna.
- Hej Violu – uśmiechnęła się – Poznaj Mack – wskazała ręką na osobę siedzącą naprzeciwko niej. Skąd ona ją zna? Czy coś jeszcze zaskakującego szykuje dla mnie los?
***
Ja tak na szybko :D
Dżizas, ludzie jest 23 a ja dodaję dopiero jakże krótki rozdział :/
Bardzo przepraszam, ale zaczęła mi się szkoła no i oczywiście poleciały testy i dużooo prac domowych. Cisną nas, oj cisną :x
Nie mam pojęcia kiedy ukarze się kolejny rozdział.
Dziękuję, że ze mną jesteście.
Czekam na Wasze opinie :')
Kocham <3
Bardzo przepraszam, ale zaczęła mi się szkoła no i oczywiście poleciały testy i dużooo prac domowych. Cisną nas, oj cisną :x
Nie mam pojęcia kiedy ukarze się kolejny rozdział.
Dziękuję, że ze mną jesteście.
Czekam na Wasze opinie :')
Kocham <3
~ Aleks :*
Sydney ♥
OdpowiedzUsuńMam miejsce ? Zapomniałam xD
UsuńZa chwilę wracam <3
Komentarz będzie którki ...
UsuńSylwia ogląda LIFE Rezim <3
Violka ignoruje Leośka? Kobieto ...
Chociaż zakazany owoc spakuje najlepiej B|
Lu zdradziła Vils ... dla miłości można <3
Ale to dla jej dobra ... na miłości i na wojnie wszytko dozwolone
Ja chce żeby Leonetta razem !
FOCH
Nie no dobra odfochuje się <3
UsuńCzekam na next <3
I wpadaj do mnie bo znowu będzie FOCH <3
Rox xy ♥
OdpowiedzUsuńNo heyka ;* Dziękuję za zajęcie miejsca <3 Znowu :D Dziękuję ;******
UsuńTak jak obiecałam będę omawiała ;* Ale moze nie słowo po słowie, tylko... hymnym..... Może wersami, albo akapitami.? Tak akapitami tak mi najwygodniej ;*** Więc pierwszy już leci ;*
No więc co tu dużo mówić.? Po pierwsze, sen Violi ;*** <333 Koffam po prostu <3 Tak świetnie go opisałaś, ze to się w głowie nie mieści *0* Masz ogromny talent ;* Ale tak między nami.... To był ich pierwszy raz.? Błagam powiedz, że tak *0*, Ale czy to ma znaczenie.? no przecież, że nie -_- .... A teraz dwójeczka <3
Dlaczego mopyślała "mysiałeś przyśnić mi się akurat teraz" - przecież to chyba dobrze nie.? No wiem, że targały nią uczucia, ale każde wspamnienie z Leóśkiem jest wspaniałe ;* <3, oczywiście rozumiem jej ból, jej wewnętrzny ból :( .... Vils dzwoni do Lu... Ale z Ludmi dobra przyjaciółka :) Nie zważa na godzinę i przyjeżdża odbiera ;* Koffana <3. Kolejny akapicik.? Juz trójeczka.? Hihi^^
No więc ;* Lu tak szybko przybyła ;* Ja ją uwielbiam <3 też chciałabym mieć taką przyjaciółkę ;* <3 I mówi jej wszystko o Leónie i Fran.? -_- I tak długo wytrzymała, ja nie dałabym rady od razu bym jej powiedziała o tym :DDD Widać, że ma mocne nerwy C;. A Viola po tym wszystkim mówi, ze niepotrzebnie ją wzywała.... No widać, ze to ją musiało zaboleć :C.
Czwóreczka <3. Viola otrzymuje wypis :D No w końcu.!!! ( Sorki ale opis tego akapitu nie będzie za długi xD ) Viola już była w domu Ferro xD, a ty Leónek się zjawia zobaczyć jak się czuję ;*. Ona tak szybko chce wyjść... W sumie się nie dziwię. Prawie spadła, ale Leóś tam był i nie dał jej upaść ;**********.
Nie wiem czy można to wziąść za kolejny akapit.... Ale co tam xD. Viola dzwoni do Jess ( dobrze napisałam imię.? ) I się z nią spotyka w... ( sprawdzam xD ) Kawiarni ( znalazłam xD ) Blond włosa, Mack .? Czy ja czegoś nie wiem.? No ale dobra xD.
Kończę ten bezsensowny komentarz, bo pewnie tylko zajmuję ci czas takimi bzdurami xD, mam nadzieję, że zajrzysz też na mój ( tak wiem kiedy ja nie wspominam o swoim blogu xD, Norma xD ), Ale dość tam o mnie. To jest moja opinia o jaką, prosiłaś.? Nie czekałaś ;* No i jest może nie najdłuższa i nie najlepsza... Ale jest ;***, Dla cb się tak starałam myślę, że to docenisz ;*
No może jeszcze coś na koniec.? Błagam daj choć trochę swojego talentu ;* Tez chcę tak pisać.!!! Czemu musze być taka kiepska :C.? Jak czytam te wasze wspaniałe cudeńka to mi sie chce ryczeć z dwóch powodów... 1. Piszecie ( wszystkie osóbki jakie znam *0* ;* ) Genialnie co doprowadza mnie do wzruszeń. A 2. Zaczynam rozumieć, że nie mam talentu :C
No dobra to już na prawdę koniec, i pewnie jest tu masa błędów za co bardzo cie przepraszam, ale jestem tak wpatrzona w tą twoja perełkę, ze nie mogę ich wyłapać xD. Do następnego ;* Napisz szybko <3 I jeszcze raz dziękuję za zajęcie miejsca ( jeśli w góle już to pisałam xD ). Całusy, i mocne przytulaski ;*.
# By Rox xy.
Boże.
UsuńUwielbiam Cię skarbie! :*
Co za długaśny kom :o
AJ LOW JU! <3 <3
Rachel ♥
OdpowiedzUsuń(postanowiłam Ci zajmować miejsca :'D)
Witaj ;*
UsuńCzy to jest miejsce specjalnie dla mnie? Nie wierzę, niech ktoś mnie uszczypnie *.* Nawet nie wiesz jak mi miło ♥ Dziękuje ;* Chyba, że mam zwidy i coś mi się pomyliło xd This is mine! haha ;*
Komentarz piszę po raz drugi. Głupi telefon i głupi blogger! Jakaś zmowa i buntują się przeciwko mnie. Nie poddam się tak łatwo, o nieee. Jestem głupia, ale pominmy ten fakt ;)
Rozdział jest świetny! Kochana oddasz trochę talentu? Będę spłacać w ratach, chociaż nie wiem czy bym zdążyła przed śmiercią, bo Twój talent jest bardzo cenny ;)
Violetta śni o Leonie i to w jakich okolicznościach się tam pojawia xd Sny ukazują czasami skryte pragnienia. hihihi ;)
Violetta jest szczęściarą. Ma cudowną przyjaciółkę, na którą może liczyć o każdej porze dnia i nocy ;)
Leon pojawił się, aby sprawdzić jak czuje się Vils. Ona jednak chce jak najszybszej uciec, by uniknąć jakiej kolwiek rozmowy. Verdas ją zawiódł, więc niech chłopina się teraz stara ;)
Weny! ;*
Wybacz, że zostawiam taki marnu komentarz ;*
Pozdrawiam,
Rachel ;*
Madzia Vilovers ♥
OdpowiedzUsuńKochana bardzo ci dziękuję za zajęcie miejsca ^^
UsuńCo do rozdziału to jest fantastyczny *_*
Vils jakie ma sny z udziałem pana Verdasa,mmm ♥
Violetta nie wie czy ma ufać Leonowi więc go unika ;3
Ludmiła jest najlepszą przyjaciółką :)
Castillo ma szczęście ;D
Leoś chce walczyć i odbudować relację z Vils ;)
Tylko nie wiem czy mu się tak to szybko uda ^^
Kim jest ta cała Mack dla Vils ? xd
Chyba na tą odpowiedź będę musiała poczekać do
kolejnego rozdziału :***
A więc czekam na następny rozdział :)
Do następnego,Madzia ♥!
Wrócę jutro!
OdpowiedzUsuńNa początku, muszę Ci powiedzieć, żebyś zajmowała mi miejsca, zawsze. Byłoby mi bardzo miło! ♥
UsuńGif! *o* Alison < 3
Rozdział jest genialny, czyli bardzo mi się podoba.
Ten sen, aww ♥
Luśka, jaka dobra przyjaciółka V, musi jej wysłuchać, hihi.
Czekam na kolejny rozdział!
Besos,
Kylie ;*
Zawsze dodajesz rozdziały o takich dzikich godzinach, ale w sumie ja o takich siedzę, więc nawet to dla mniej lepiej, hue.
OdpowiedzUsuń"Szlag" a nie "szlak". :P
A tak to oczywiście super, bo jakżeby inaczej? :D Faktycznie krótko - ranisz!
Czekam z niecierpliwością na następne!
Pozdrawiam.
Cześć Aleks!
OdpowiedzUsuńMatko jak dawno nie mówiłam 'cześć'.Tak dziwnie brzmi w mówieniu xd
Znałam Twojego bloga,ale nie chciało mi się wchodzić.Teraz,gdy zmieniam coś w swoim życiu tak nagle przybyła mi chęć komentowania i...zaczynam czytać systematycznie rozdziały na blodżu ;*
V ma mentlik czy znów ufać Verdasowi.Ten sen był taki rzeczywisty.
L próbuje odbudować relację z V jednak to mu się nie udaje.
Lu jest dobrą przyjaciółką,najbardziej podobała mi się końcówka ;)
Od dziś ten gif staje się jednym z moich ulubionych *-*
Beeeesos ;**
Anasta xx
Pozwól,że się zareklamuję XD
Usuńhttp://milczenielepszenizmowa.blogspot.com/
http://mylife-myworld-myhistory.blogspot.com/
Blog będzie przechodził 'poważną' metamorfozę :p
Mam nadzieję,że zajrzysz w wolnej chwili :)
super rozdział
OdpowiedzUsuńGenialny...czekam na next
OdpowiedzUsuńUwielbiam czytać twoje opiwiadania. Są świetne,na wysokim poziomie i co ważne-nie nudzą :)
OdpowiedzUsuńRozdział cacy :D
Pierwszy raz trafiłam na tego bloga i jestem oczarowana opowieścią ! Z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział (mam nadzieję, że pojawi się niebawem!!).
OdpowiedzUsuńW wolnej chwili serdecznie zapraszam do mnie fioletowyswiat.blog.pl
Dopiero zaczynam i przyda mi się małe wsparcie. Czy jest możliwośc informowania o nowych postach ?