niedziela, 26 kwietnia 2015

Rozdział 16 - Universitario Austral






                - Nie.
Jedno słowo, a tak wiele znaczyło w tym momencie. Uczucia szarpały moim sercem na wszystkie strony, biło jak szalone. Mózg nie wiedział, co robić. Straciłam całkowicie panowanie nad sobą, nie wiedziałam czego tak naprawdę chcę. A powinnam się już nad tym zastanowić dawno temu. Krzywdzę siebie i najważniejszą osobę w moim życiu. Wreszcie to do mnie dotarło.
                Ze łzami w oczach odeszłam od zdezorientowanego szatyna. Gdy tylko byłam kilka kroków od niego gorzko załkałam i wypuściłam strumienie łez, który swobodnie popłynęły po moich policzkach. Zacisnęłam ręce w pięści zdenerwowana tym zajściem. Kiedy tylko znalazłam się w galerii handlowej moim celem była łazienka. Poprawiłam swój rozmazany makijaż i dodałam więcej czarnej kredki, aby nie było widać, że moje oczy są zapłakane. Wpatrywałam się w swoje odbicie w lustrze. Widziałam smutną kobietę, której brakowało… wielu rzeczy, ale przede wszystkim miłości, radości i szczęścia. You’re never fully dressed without a smile Violetta. 

                - Federico, przestań – zaśmiałam się i popchnęłam chłopaka na krzesło. Dzisiaj nie chciało mi się pójść do Studia, więc Włoch przyszedł do mojego domu. Mama wyjechała gdzieś znowu w sprawach służbowych, a mi się tak cholernie nudzi. Jest już południe, więc jak mniemam Violetta pojechała do pracy i wróci znowu późnym wieczorem. A wręcz nocą.
- Może pójdziemy do kina? – zaproponował.
- Okej – odparłam bez dłuższego namysłu. Skierowałam się do swojego pokoju chcąc zabrać telefon i portfel. Nim zdążyłam otworzyć drzwi do mojego królestwa rozbrzmiała piosenka Stay High – Habits. Oznaczało to, że dzwonił numer nieznany. Tak, mam przypisaną do każdego kontaktu inną piosenkę. Taki fetysz.
- Słucham?
- Pani Ludmiła Ferro? – zapytał damski głos w słuchawce.
- Tak, o co chodzi?
- Alicia Salazar ordynator Szpitala Universitario Austral – przedstawiła się - Panna Castillo prosiła o kontakt z panią. Znajduje się u nas na oddziale. Mogłaby pani zjawić się i porozmawiać ze swoją koleżanką, aby zgodziła się na wykonanie potrzebnych badań?
- Oczywiście, już jadę. Dziękuję.
                - Federico! – krzyknęłam schodząc na dół – Jedziemy do szpitala.
- Co się stało?
- Violetta się stała – burknęłam i popędziłam po klucze od samochodu. Następnie przekopałam całą szafkę na buty, aby odnaleźć moje baletki.
- Lu, nie mamy na to czasu – mruknął niezadowolony – Idziemy – pociągnął mnie za rękę w skutek czego opuściliśmy mieszkanie.
Co mogę zrobić? Taka jestem. Zawsze muszę wyglądać świetnie. Nawet, gdy Twojej przyjaciółce coś się stało i potrzebuje Twojej pomocy? – huknął głos w mojej głowie.
                Mnóstwo ludzi jak zwykle biega po korytarzach szpitala. Nienawidzę wymawiać tego słowa. Moja przeszłość wiązała się tylko z tym i mam już dość wspominania o tych wydarzeniach. Tylko Violetta wie, jak to było naprawdę i co przeżyłam.
Niezbyt spokojnym krokiem udałam się do sali, w której leżała moja przyjaciółka. Nie pukając weszłam do pomieszczenia i przywitałam ją niemrawym uśmiechem. Leżała blada i bezbronna wśród podłączonych do niej maszyn.
- Zasłabłam – mruknęła – Chcą mi zrobić jakieś głupie badania na serce.
- Vils, musisz się na nie zgodzić. Przecież chyba chcesz wiedzieć, co się z Tobą dzieje, prawda?
- Jeszcze się zastanowię… - odparła.
- Violetta nie denerwuj mnie! – krzyknęłam – Zaraz zadzwonię do Leona i przemówi Ci do rozsądku.
- Nie! – pisnęła – Ani się waż mu powiedzieć, że jestem w szpitalu. I tak go wystarczająco zasmuciłam.
- Co?


***
Hola :))
Tak jak obiecałam jest.
Znowu krótki, ale pisałam go resztkami sił. Uwierzcie.
Ten tydzień kompletnie mnie wykończył, a wczoraj miałam jeszcze imprezę urodzinową przyjaciółki.
Natomiast dzisiaj muszę nauczyć się swojej roli na przedstawienie i wiersz na apel.
:|
20 komentarzy --> next
Dacie radę? :*

~ Aleks

24 komentarze:

  1. Sydney ♥
    Wybacz, że nie skomentowałam u Ciebie :'(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam Panią w dzień mojej (nie) pięknej wycieczki do Sanoka. Panie Boże why?! Ostatnia wycieczka i wysyłają nas na 10h -.- I jeszcze ten autobus szkoda gadać. Pechowe gimnazjum nr. 13 xD


      Ja tyle czekałam na ten głupi choć piękny pocałunek. A tutaj co?Pstro. Miałam taką nadzieje że może jednak ... ale nadzieja jest matką głupich. Byłąm wręcz przekonana że ona sie na niego obrazi, zawsze tak jest xD Ale mógł by przynajmniej a nią pójść. A on co? Znowu PSTRO -.-

      Fdermila? FEDEMILA!
      Kocham Cię Alex <3 Choć rzadko ci to mówię <3
      Ile jedne głupi wypadek może zmienić w życiu (ciul z tym że to nie był wypadek ale cii).

      Co ta kobieta zrobiła że wylądowała w szpitalu?
      Violka. Oj Violka. Kobieta i jeszcze do Leośka nie chcesz zadzwonić. Pff. Ale i tak pewnie Leon się dowie xD Ale nie chce zapeszać xD

      Alex nie ma teraz ty wracasz do mnie, bo tym razem będzie FOCH i to serio. Ale tak na poważnie mam nie dobór komentarzy :c Poratuj :c

      Czekam na next <3
      `Sydney ;*

      Usuń
  2. Odpowiedzi
    1. Witaj ;*

      Aleks dodała rozdział! ;* Jestem szczęśliwa! ♥ Dzisiaj pełna entuzjazmu :D
      Może nie jest, aż tak długi, ale cokolwiek napiszesz, to i tak daje to, wielee szczęścia ;*

      Rozdział jest niesamowity! :D
      Tak podejrzewałam, nastawiłam się na to, że Leonetty tak szybko to nie będzie :D Violka, ona chyba sama nie wie czego chce. Raz jest na tak, potem mówi nie. Biedny chłopak, ześwirować można, haha :D Chyba nie dostrzega tego, że szczęście może dać jej tylko Leon. Niech odrzuci wszystkie obawy i da szansę uczuciu, które jest między nimi :D
      Ludmiła miała sobie iść na randkę z Federico, ale z planów nic nie wyszło.
      Violetta w szpitalu?! o.O Co się tam z nią dzieje? Dlaczego nie chce wyrazić zgody na badania? Nie zależy jej na zdrowiu? Ech, jest bardzo uparta :D

      Czekam na kolejny rozdział ♥
      Weny! ♥

      Pozdrawiam,
      Rachel ;*

      Usuń
    2. Dziękuję za długaśny komek <3
      kc :*

      Usuń
  3. Odpowiedzi
    1. No i mama powraca do Oleńki ^^
      Mojej kochanej córeczki ;*

      P e r e ł k a <3
      Moja córcia ma prawdziwy talent :D
      Taka cudowna ^^

      Violetta za bardzo ma zmienne uczucia XD
      Ale to przecież kobieta więc ma do tego prawo ♥

      Wiesz co to za piękne by było gdyby była już Leonetta ^^
      Ale ja przynajmniej bardzo byłabym uszczęśliwiona XD
      Oj Vilu ty głuptasie czemu nie chcesz badań ?

      Te omdlenie to pewne są związane z tą chorobą,o której mi pisałaś :C
      I tak wiem,ze Leon będzie przy niej ♥

      Czekam na next ;3
      Kocham cię bardzo córeczko <3

      Usuń
  4. Świetny rozdział.
    Nie mam weny na długi komentarz.
    Mam nadzieję, że taki krótki też Cię ucieszy :D
    Pozdrawiam cieplutko :*
    ElimelGamesPL aka Asia

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetny rozdział bardzo ciekawy :)
    Błagam niech Ludmi zadzwoni do Leona BŁAGAM będzie wtedy tak ciekawie :) Życze weny i do następnego

    OdpowiedzUsuń
  6. Wspaniały !!!!
    Vils w szpitalu niech Leoś do niej przyjedzie :**

    OdpowiedzUsuń
  7. JAK ONA MOGŁA POWIEDZIEĆ NIE?!?!?!?!??!?!?! JAK?"?!?!??!?!?!??!?!??
    Jeszcze głupia trafiła do szpitala i nie godzi się na badania. Oby Ludmiła przymówiła jej do rozumu, albo najlepiej Leon *.*
    Czekam na next!
    http://leonetta-para-siempre.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. Hejooooo! Wiem, że chyba zajęłam pod jakimś rozdziałem i nie wróciłam. Wybacz kochana :( Tak jakoś wyszło, od teraz mam twój blog zapisany :*

    Rozdział Niesamowity ^-^ Wielbię go.
    Oddasz trochę talentu? Plis, przyda się;3

    ŻE JAK?! VIIOLKA W SZPITALU?! NIE!!!!! :(

    Czekam na leonettę i nexta:**

    Zapraszam do mnie:
    http://leonviolettayfranymarcoo.blogspot.com/

    Werkaa

    OdpowiedzUsuń
  9. Mój boże.
    ZAŁAMKA.
    Ja chcę tak pisać.
    Oddaj mi ten swój talent pisarski.

    Vilu w szpitalu? Ciekawie, ciekawie.

    Obserwuję, liczę na rewanż :*

    OdpowiedzUsuń
  10. Discover How You Can Master Your Habits And Reprogram Your Subconscious Brain To Get Any Result You Want In Your Personal Growing and Fulfillment!

    Introducing... Procrastinating Your Procrastination!

    OdpowiedzUsuń

Szablon by Katrina